a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sidnaim - góra lyrics

ciągły stres jak przed maturami zamienia nas w jedi
życie w jak sitcomie, nie śmiej się kiedy nie trzeba
wtedy nie myślałem żeby żyć tu marzeniami, ciągle z kwaśnymi minami jakbym udawał sapera
łapie w żagle wiatr, czasem warto iść pod prąd
żeby zrozumieć ten świat, trzeba zwiedzić każdy ląd
nie zamykaj swojej głowy w systemową pętle kłamstw
twoje największe wybory może zmienić z biegiem czas
jebać strach, widzę słońca blask, uleczył mnie bas
już myślałem żeby skończyć, ale teraz żyje w snach
łapie chwile tak ulotne jakbym unosił mnie wiatr
sm+tny kadr kiedy stoisz w oknie i nie możesz spać

nikt nie zmieni losu jak my
szczęście rośnie z ziarna prawdy
złoto to tylko dodatki
spełniaj sny jakbyś grał w matrix

życie ma swoje dno więc się wspinaj na sam szczyt
pierdol tych, którzy wokół mówią jaki jesteś zły
jak widzisz ze mama płacze
przytul ją i wytrzyj łzy
możesz być, nawet jeśli wszyscy nie chcą żebyś był

ciepły dzień
chciałbym się schować w cień
nadal przyswajam lęk
muszę znów złapać tlen
wiesz dobrze
popijam gorące lato, znudziło mnie życie pracą
teraz żyje sobie pasja, oni myślą, że to hardkor
nie wiedziałem skąd mam zacząć i gdzie trafię krętą trasą
niespodzianki na tej drodze czasem miłe, czasem straszą
nie dla mnie ciągły pęd na etacie no bo raty
chciałbym latać bo chce, a nie na sezon po hajsy
wiem że wolność to zew odkąd wyjebałem z chaty
zawsze wstręt do tych hien, co chcą wmówić gdzie mam patrzeć
więc nie patrzę na nich, nie ma co się trapić, wole se zapalić
woda piasek to tylko czasami bo musze się zbawić
łatwe życie z patrzeniem bez granic takie mamy plany
by na końcu nie czuć się przegranym i się tylko żalić
mogłem zwiedzić więcej krain
mogłem bardziej się zabawić
może trzeba było sprawdzić
nie chce nigdy siebie zranić

- sidnaim lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS