azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sinderr - plot armor lyrics

Loading...

[zwrotka 1: sinderr]
nie myśl, że jesteś lepszy, bo nie było jeszcze walki
a jak będę mieć okazję, to cię potnę na kawałki
zjadam cię na tracku, łaków zjadam jak akame, mordo
jestem jak jenna ortega, zrobię wam tak właśnie horror
48 broni
nawet jakbyś użył każdej i tak bym cię rozpierdolił
siła woli, to nie hunter x hunter moge pobić tego błazna
błaźnie to jest właśnie czemu nikt o tobie tu nie wspomni
jak polska policja sp+cyfikuje wasze nadzieje
wet ’em up jakbym miał murasame, to nie tak
nie ma tu sprawiedliwości i nigdy nie będzie
uczyńmy ten świat trochę mniеj beznadziejnym miejscеm
ta gra to jak przeciąganie liny z diabłem + lubbock
spadaj te warzywa to jak esdeath zamrażam
wasza łatwa śmierć czyli es(ez)death
wszyscy za to zapłacimy, to nic nie zostanie dla nas, też wiem
osądzi nas tak samo, chociaż z ludzkiej perspektywy
prostujemy kręte ścieżki, które zdążyli pokrzywić
ładuję sk!lla jak mine, żeby użyć go w momencie
kiedy zajdzie znów potrzeba, nie stracę nikogo więcej, nie

[refren: sinderr]
co to jest sprawiedliwość
moje wzorce zaburzone to po co robię to wszystko
też mi się robi przykro, jak patrzę na rzeczywistość
coś umiera w środku, w środku tylko pustka
w środku tylko śmierć, na zewnątrz niewzruszeni
to jest misja, żaden z nich nie wie kiedy coś się zmieni
wychodzimy z cieni, ja mogę prowadzić
klucz do moralności, my wcale nie mamy mapy, no a znowu muszę zabić
[zwrotka 2: marginez]
ile zrobisz, aby przetrwać, bez wątpienia wiele
każdy ma coś, co napędza jakby należał do jaegers
mogą więzić lub pchać w miejsca nasze cele
lecz to żaden level up, kiedy pchasz mentalny regres
czeka cię więcej ran (run) gdy chcesz latać – #mastema
gdzie to zmierza nie wiem sam i ty też zapewne nie wiesz
w końcu na pół pęknie świat, który toczy gangrena
choć pozornie pełen barw, skrywa mroźne serce esdeath
oczy wypełnione żalem, czasem zwyczajnie wkurwione
pragnę wyrwać jeszcze więcej – walczę jak wave dla kurome
niech mnie nawet pożre talent, dla swej sprawy z marszu spłonę
zrobię wszystko, co konieczne by to miejsce zwać znów domem
to rejs przez fale wzburzone, stres wszystkimi z nas tu rzuca
chcę kontroli – yatsufusa, choć czasami brak tchu w płucach
progres nie dla brzdęku monet, szukam w tym nieszczęściu klucza
nim pochłonie z teigu fuzja, ujrzysz dobrze, gdzie mój udział
iskra walki tli się w ludziach choć scenariusz ciągle tutaj
widać czarny, jednak nie poddamy walki nawet jeśli
finał marny, biały garnitur armani bez krwi plamy
b+tch, i’m stylish, czaisz, czaisz

[refren: sinderr]
co to jest sprawiedliwość
moje wzorce zaburzone to po co robię to wszystko
też mi się robi przykro, jak patrzę na rzeczywistość
coś umiera w środku, w środku tylko pustka
w środku tylko śmierć, na zewnątrz niewzruszeni
to jest misja, żaden z nich nie wie kiedy coś się zmieni
wychodzimy z cieni, ja mogę prowadzić
klucz do moralności, my wcale nie mamy mapy, no a znowu muszę zabić



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...