siwy - nie znasz mnie lyrics
zwrotka i
siemanko, jak się macie? cali i zdrowi? bo dziś siwy na majku z mózgów wodę wam zrobi
zaczynam spokojnie bowiem nie chce was zniechęcić, może parę słów wstępu nim urośnie słupek rtęci
cześć jestem rafał pamiętasz jeszcze moje imię? wchodzę w twój mózg głębiej niż ty w swoją dziewczynę
dziś nie jestem tym kim wcześniej, może trochę zmądrzałem i choć idę nową ścieżką kiedyś też taki rap grałem
wielu miało mnie za pizde, niektórzy za przydupasa, ja przeszłością już nie żyję, ja za przeszłość dziś przepraszam
idę wciąż za marzeniem, w odpowiednim kierunku, tworzę muzykę, nie tworzę jej gatunków
nie stwarzam podziałów, choć i tak będą się kłócić, na to wyjebane mam wole się od nich odwrócić
płynę bo bitach które sam sobie tworzę, choć dopiero zaczynam, myślę że idzie mi dobrze
piszę o życiu, o tym co mi wyobraźnia wyśni. dzień tworzy historie, noc przynosi nowe myśli
jeśli mówisz że mnie znasz jesteś kurwa w grubym błędzie, i nie patrz mi prosto w twarz, patrz mi prosto w serce
nie lubię takich osób, które nic nie wiedząc, pieprzą, w nich skierowany pocisk, naciskam spust, bum, headshot
rozrywa im czaszkę, wchodzi głębiej w neurony, słowami, dźwiękami jest on wypełniony
sieje rozpierdol po nocach się śni, jak hera koka hasz i lsd
budzisz się z tym syfem prawie każdego poranka, chyba trzeba będzie dzwonić po księdza natanka
zaczekaj ziom chwile bo zaraz wchodzi refren, może po mnie nie widać lecz jestem tu całym sercem
i z przekonaniem mówię do was te słowa, prosto z mej galaktyki jestem jak supernowa
refren
bo ja sprzątam gówno którego nie mam zamiaru znosić, przestań kurwa kłapać dziobem jak cię nikt o to nie prosił
nie znasz mnie ziomuś więc nie próbuj mnie oceniać ja chce żyć tak jak żyje dla nikogo się nie zmieniać
idę powoli bez problemów i zawsze skutecznie, mimo naszej woli nic nie trwa wiecznie
to ja i moja muza wjeżdżam na twoje głośniki bez strachu oporów, bez żadnych praw fizyki
zwrotka ii
byłem uczniem ale nie miałem mistrza, odrodziłem się na zgliszczach gdy ten świat mnie już wyniszczał
nauczyłem się żyć z tym co mam i czym jestem, i wciąż z bananem na ryju nawet jak jest mały kesz hę?
słuchaj uważnie, bo nie będę znów tłumaczyć, jak chcesz możesz mnie besztać ale jest tu jeden haczyk
ty ciągle stoisz w miejscu a ja ciągle pnę się dalej, a jedyny puchline jaki znasz to ten o twojej starej
wchodzę na majk i zgarniam lajki, ty niszczysz se płuca jarając fajki
zakładam najki, idę na dzielnię, spotykam ziomków, ty bawisz się miernie
spójrz na siebie, co z ciebie zostało, może ci wystarczy lecz dla mnie to za mało
nie obchodzą mnie twoje głupie potyczki a ja zmieniam flow jak rękawiczki
płynę bo bicie, jeszcze zobaczycie, robię co musze, musze bo nie wierzycie
może znajdziesz prawdę w moich algorytmach, tym dla mnie jest muzyka, najważniejsza bitwa
zabłądziłeś w tych słowach? spójrz na mapę, to tutaj startuje, moja podróż z rapem
zaczynam mocno, z mocnym przekazem, i nie pierdolę się z nikim tym razem
tempo 90, tętno – trochę więcej, muszę działać szybko nim ktoś zajmie moje miejsce
walczę wieloma dźwiękami na bardzo wielu frontach, i z ludźmi też chciałbym mieć najlepszy kontakt
spędzam bardzo dużo czasu przy moim komputerze i choć nie jest to zbyt dobre przynajmniej mówię szczerze
nie to co inni, ci co zawsze są niewinni, kończę drugą zwrotkę, zakłócenia na linii
refren
bo ja sprzątam gówno którego nie mam zamiaru znosić, przestań kurwa kłapać dziobem jak cię nikt o to nie prosił
nie znasz mnie ziomuś więc nie próbuj mnie oceniać ja chce żyć tak jak żyje dla nikogo się nie zmieniać
idę powoli bez problemów i zawsze skutecznie, mimo naszej woli nic nie trwa wiecznie
to ja i moja muza wjeżdżam na twoje głośniki bez strachu oporów, bez żadnych praw fizyki
zwrotka iii
to jest esencja, wszystko masz w tych wersach, słowa prosto z serca, i muzyka w kilohercach
bit co dupe ci rozwierca, to ja twój mięsożerca, jestem murzyn z ameryka, ty masz fiata a ja merca
pierdolenie, nie dla trueschoolowych łaków, w jedną stronę masz tu bilet, tylko se walizki spakuj
wyłącz w końcu ten syf jak się nie podoba nuta, konstruktywna krytyka? to jak trzymać w ustach fiuta
powiedz mi co myślisz, ja i tak znam jeszcze parę sztuczek, szukasz inspiracji? wpisz se w asku damian buczek
sprawdź ten szajs, bo nie wiem ile w tym posiedzę, chciałbym mieć duży fejm lecz mam o nim małą wiedzę
wpierdalać pizzę, i odbierać telefony, limit kontaktów został przekroczony
bawię się magią, mogę sprawić że znikniesz i ustalam warunki do których nigdy nie przywykniesz
nie wiesz jakie to uczucie, jarać się własnym kawałkiem, lepsze to niż siedzieć z dupą w swoim drogim aucie
pozdro dla prawdziwych, tych co znają mnie bez reszty, jeśli jesteś jednym z nich to dobrze o tym wiesz
ty nadający bit mojemu sercu, przyjacielu, zawsze na odpowiednim miejscu choć takich jest niewielu
i nawet ty, koleś którego nie znam, pewnie obrabiasz mi dupę ale i tak w chuju mam to
sram na frajerów oni nie robią mi łaski, żeby brać cię od tyłu nie potrzebny im backmasking
wchodzę na nowy teren, ciekaw jak go rozeznasz, stoję tu i powtarzam jak bardzo mnie nie znasz
skończył mi się bit, skończył mi się bit… a nie, jeszcze refren! dawać refren!
refren
bo ja sprzątam gówno którego nie mam zamiaru znosić, przestań kurwa kłapać dziobem jak cię nikt o to nie prosił
nie znasz mnie ziomuś więc nie próbuj mnie oceniać ja chce żyć tak jak żyje dla nikogo się nie zmieniać
idę powoli bez problemów i zawsze skutecznie, mimo naszej woli nic nie trwa wiecznie
to ja i moja muza wjeżdżam na twoje głośniki bez strachu oporów, bez żadnych praw fizyki
Random Lyrics
- don bigg - l7asoul lyrics
- lyn (korea) - 그대만의 것 (only yours) lyrics
- pionieris - viens viens lyrics
- f.l.o - self control lyrics
- cowboy mouth - the lord knows i'm drinkin lyrics
- david bisbal - sin mirar atrás - brian cross remix lyrics
- ēriks ešenvalds - northern lights lyrics
- john princekin - krokodil lyrics
- m-possible - i got it (remix) lyrics
- triiibe - young & rich lyrics