azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

skor – mayday lyrics

Loading...

[refren]
póki jeszcze w żyłach płynie krew
póki wstaje nowy dzień, póki serce chce energię kraść
póki śnimy sen, póki zegar mknie
póki płuca chłoną tlen by się poddać jeszcze będzie czas
jeszcze raz mimo że nie mamy szans
mimo łez, mimo ran, mimo że nadzieja pęknie w nas
jeszcze raz mimo że nie mamy szans
mimo łez, mimo ran by się poddać jeszcze będzie czas
raz

[zwrotka 1]
zobacz ilu ludzi mijasz co dnia
każdy z nich to żywa książka, mówi o tym co cię spotka
weź zajrzyj do środka, by zobaczyć co cię czeka
chyba zmieniło znaczenie słowo “biblioteka”
na powiekach sny zmieszane z miałkim modernizmem
nasze “dziś” – dyskoteka, zarzuć dobrą piksę
i tylko wizje mgliste jakby szept z innego świata
mówi: “zmienia się data, a nie opcja ta w dramatach”
desiderata spójrz, lata lecą jak domino
a ja pamiętam zapach tego jak w nas kwitnie miłość
ona widzi we mnie milion słów, milion pauz
myśli wprowadzają w trans, trochę snów, trochę prawd
trochę gwizdów i braw, na parkiecie moich uczuć
i taniec duchów aż życie stanie w bezruchu
i wokale do loopów, wiersze uwięzione w skorze
potem znów pójdę nad morze, aby znów móc uwierzyć w to że

[refren]
póki jeszcze w żyłach płynie krew
póki wstaje nowy dzień, póki serce chce energię kraść
póki śnimy sen, póki zegar mknie
póki płuca chłoną tlen by się poddać jeszcze będzie czas
jeszcze raz mimo że nie mamy szans
mimo łez, mimo ran, mimo że nadzieja pęknie w nas
jeszcze raz mimo że nie mamy szans
mimo łez, mimo ran by się poddać jeszcze będzie czas
dwa…

[zwrotka 2]
twa samotność pośrodku stada to żadna wada
na tych marnych defiladach i tak wszystkim biją brawa
strona prawa na barykadach, lewa w układach
na spróchniałych podstawach stoi wolnościowy stragan
twoja sprawa, twoja wyprawa, tyle teorii
chłopcy z placu zabaw kontra chłopcy z placu broni
paru marzeń nie dogonisz – trudno
spędź parę wieczorów z wódką, potem puść to – pęknie l-stro
to życia trójkąt – miłość, nienawiść, spokój
a demony wokół zawsze czekają u boku
piszę w mroku, wiersze pełne pokus, dziwne stadia
mój protokół, bo wciąż parę osób czuje jak ja
płynna magia, z wnętrza lok-m znów nadaje mayday
sygnał pozostanie kiedy stąd odejdę
ale póki co tu jestem i wciąż w głowie płonie cel
wyrzucam dłonie w powietrze i wciąż powtarzam sobie że

[refren]
póki jeszcze w żyłach płynie krew
póki wstaje nowy dzień, póki serce chce energię kraść
póki śnimy sen, póki zegar mknie
póki płuca chłoną tlen by się poddać jeszcze będzie czas
jeszcze raz mimo że nie mamy szans
mimo łez, mimo ran, mimo że nadzieja pęknie w nas
jeszcze raz mimo że nie mamy szans
mimo łez, mimo ran by się poddać jeszcze będzie czas
azyl



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...