azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

skorup - bar lyrics

Loading...

to był przydrożny bar, smugi dymu i flipery
zabita dechami dziura, na parkingu motorowery
okolica nieciekawa, jakiś bastion prl-u
i pogoda tak plugawa jak urok tego terenu
tylko głodnemu przyszło, by tu na myśl stawać
no to się zatrzymałem, wcale nie licząc na brawa
jakaś szama i kawa, tylko to mi było w głowie
a kto by się spodziewał, że tu się zrodzi opowieść
no to wchodzę zaraz odstrzelony wzrokiem
wszystkich gości tego baru, każdy na koncie z wyrokiem
tu nie trzeba być prorokiem, by wywróżyć armagedon
bo obraz zagłady wypływa z oczu tym zjebom
w kącie siedząc ona ćmiła wtedy peta
znacie ten kurewski wzrok, co ma dwie strony jak moneta
stawiasz do pionu fileta i oddajesz mu pilota
poproszę białą kawę i jakąś szamę, byle nie kota
ostrożnie się rozglądam, gdzie tu bezpiecznie zasiąść
znajduję stolik pod oknem, tam uporam się z kolacją
wyciągam smartfon, by po knajpie się nie gapić
oby tylko tym zbirom, jakiś pomysł się nie przytrafił
na ścianie napis wisi: “śmierć konfidentom”
obym nie musiał tłumaczyć, że nim jestem tym pacjentom
jest też dancefloor, a nad nim srebrna kula
grającą szafę ktoś odpalił, lecą hity popu króla
zza baru głos woła, bym odebrał talerz
ani śni mi się wybrzydzać, choć chyba nie to zamawiałem
i gdy konsumowałem ona pomknęła na parkiet
w drodze kładąc na stoliku moim, jakąś kartkę
schowałem ją, zjadłem i z baru wyszedłem
wchodząc do samochodu, myślę teraz odetchnę
z kieszeni wydobyłem otrzymany w barze prezent
a na nim numer i napis: “spróbuj mnie frajerze”
a to zdzira, tylko kto tutaj jest frajer
ten który zrobi swoje czy ten co pojedzie dalej
mam wykręcić numer i starmosić ją jak kłodę
czy lepiej się wiatrować czerwonym samochodem
uwierz że obie wersje są do bólu chujowe
stchórzyć, uciec, zostać, może skończyć w grobie
kto z was panowie mądry jest i mi podpowie
jestem zdany na siebie i ciekawe co z tym zrobię
medalu strony obie tutaj śmierdzą zgnilizną
jeśli w ogóle wyjdę cało z tego to i tak wyjdę z blizną
deszcz walił o szybę, w jakiejś ciemniej piździe
nigdy nikomu nie powiem jaką podjąłem decyzję



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...