skrajny - pazur lyrics
zwróciłem uwagę na starcie na braki we własnej nawijce
tym razem poradzę już sobie i zobaczysz pewność siebie i polot
spisany na stratę poważnie, serce mając wciąż czyste
kochana ludzkości, dałem ci dużo, lecz w końcu wyblakł ten kolor
fajnie się gada na gościa co rzucił za dużo na wersach
nic jeszcze nie wyszło z tego a jednak dochodzą mnie sprawy
juz ja was posprzątam, bo w cztery oczy to z ciebie nie taki szyderca
i możesz się miło uśmiechać, tylko potwierdzasz, że wcale nie masz ogłady
fałsz, fałsz, fałsz, fałsz
dokoła tylko bezbarwne lisy
patrz, patrz, patrz, patrz
jak przez takie kurwy chce tylko krzyczeć
a najzabawniejsze w tym wszystkim jest chyba że sam jestem żmija
pieprzony hipokryta i trzymam się tego, że sam sobie bym napluł do ryja
pomimo tego, że nie wiem co to stres
już
to przeżywałem niemalże zawały przez proste sygnały, co było jak jakies perwersje cóż
potrzebowałem wiesz tarczyce lekami napchac zeby nabrać dystansu
i w sumie udało się, choc przy okazji zwiększyła się masa pośladków
po+cho+dze z takiej wioski, że jak coś wyjdzie na światło to wszyscy to wiedzą
dobrze mowil mój ojczym, uważaj na cienie, szeptają, choc nie grzeszą wiedzą
właściwie miał rację, jednakże najdalej dochodzą ci co mają wyjebane
na opinie innych i patrzcie, bo znowu to robie, znowu się przyznaję
każdy kto byl gdzies obgadywany za plecami
każdy kto ma problemy, brak kasy, czasu
(siły, wsparcia)
proszę oto słowa do was kierowane
nie jesteście sami
wiec pokażcie pazur
(walka)
nie mam zielonego światła od ojca
a i tak puściłem wers o interesach
wiec co ty mi mozesz jak to ja tu głos mam
non prego, a realtalk na pełen etat
tyle razy mówili mi karol, ty najlepiej to byś po prostu zamilknął
ale chyba się zdziwili, kiedy pęknął balon i napompowana stara rzeczywistość
blisko
niedługo już całkiem zapomnę o tym jak śmiech był na lekcji
jak robiłem z siebie pajaca, żeby zasłużyć choc na odrobinę tolerki
jak nabijałem się z wojtka, no bo nie chciałem jak on być tym kozłem ofiarnym
jeśli robisz jak ja, to lepiej przestań, bo dopadnie cie kac moralny
a to serio łatwo nie puszcza
będzie wracać jak flashback w odbiciu l+stra
będziesz patrzeć na siebie i czuć się jak jebany frustrat
i tylko ta pustka
i poczucie że co dzień winni ci bluzgać
nasrać, naharać na grób, a
zasługujesz na o wiele więcej, więc lepiej się ustaw
każdy kto byl gdzies obgadywany za plecami
każdy kto ma problemy, brak kasy, czasu
(siły, wsparcia)
proszę oto słowa do was kierowane
nie jesteście sami
wiec pokażcie pazur
(walka)
Random Lyrics
- enrichment - time to kill lyrics
- d-block europe & m huncho - right by the sink lyrics
- ashli willow - blank space (ashli's version) lyrics
- 凋叶棕 (diao ye zong) - peaceful distance lyrics
- noluvquan - get up wimme! lyrics
- memphis cult - time to rob! lyrics
- новелла (novella) - depression city (depression city) lyrics
- dick & mel tunney - god's love never changes lyrics
- blanco (uk) - brilliant mind lyrics
- green1e - azzah pob (08/07/19 demo) lyrics