śliwa - diss priorytetowy (tomb diss) lyrics
[zwrotka 1]
ty bardziej rozczulasz się nad swym upadkiem, niż ciśniesz mi w tej drugiej zwrotce
nie lepiej byłoby już zamknąć tę mordę i przebiec się truchtem na pocztę?
fajnie, że wchodzisz znów w tę samą rzekę, mogę odpowiedzieć ci priorytetem
jak oszukujesz swych fanów, to flecie nie można wierzyć w to, co mi pojedziesz
wszystko to leży na rozdziale baśni, jak można wyjebać swoich?
lepiej się ciesz, że zamawiały garstki, co by to było, gdybyś szedł na olis
i tak od dawna nie wychodzisz z chatki, bo może czaić się poszkodowany
nie wierzysz, że nie ma tam na mokotowie poczty, z miejsca jesteś rozjebany
[refren] (x2)
z tym tombem to nic nie wiadomo, bo to jeden z tych, co myśli, że coś może
jak chciałbyś zamówić sobie jego płytę, to tylko płatność przy odbiorze
dobrze ci radzę, lepiej daruj sobie, choć to i tak on już wyszedł najgorzej
i nie powinien już ryja odzywać (oszust), jebany pozer
[zwrotka 2]
zbunkrował się gdzieś po tej chujowej akcji, tyle na temat tego typa
nie widać go nigdzie, możecie zapytać, lecz świetnie wypada na bitach
gorzej już znacznie z wypadem na miasto, dziwię się, że jeszcze chce mu się warknąć
otworzył własną wytwórnię, ale tylko po to, by móc ją już za moment zamknąć
w sumie mógł zrobić to dawno, dawno, musisz się zmierzyć z tą prawdą, pałko
śliwa jest w szczytowej formie, więc łap to, możesz coś burknąć, ale nie warto
faktycznie, miałem rzucić rap, ale jak widzisz, jakoś nie potrafię
twój diss mi tym bardziej to dziś wybił z głowy, muszę pozostać przy rapie
a tak w ogóle, łukasz, to, co wypuściłeś, to bardziej życiówka niż diss
wystarczyłby dziś tu na ciebie sam refren, żeby nie powiedzieć sam beat
[interlude]
jesteś głupszy, kurwa, niż myślałem, ty pało
taki z ciebie mc jak listonosz, kurwa, oszust
nie nagrywaj już nic na mnie, jesteś skończony
[refren] (x2)
z tym tombem to nic nie wiadomo, bo to jeden z tych, co myśli, że coś może
jak chciałbyś zamówić sobie jego płytę, to tylko płatność przy odbiorze
dobrze ci radzę, lepiej daruj sobie, choć to i tak on już wyszedł najgorzej
i nie powinien już ryja odzywać (oszust), jebany pozer
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- henry canyons - special blend lyrics
- original cast of ordinary days - hundred story city lyrics
- malik elarbi - it's always sunny in seattle lyrics
- certain death - ashen lands lyrics
- nothing til blood - homeland lyrics
- the aussie starfish - who are your drunk uncles lyrics
- tota - your move lyrics
- reflex (ru) - non stop (explicit) lyrics
- ogxo - thoughts to myself lyrics
- ugly flannel - i want to leave the house lyrics