slums attack - basement jak ’94 lyrics
[zwrotka 1]
za każdym razem jak kleję rapsy na nowy album
śmigam po tych wyżynach niczym kozica bez żartów
i znów próbuję zrozumieć sens istnienia, być lepszym
i nie o rapie, o człowieczeństwie level ważniejszy
u niejednego się pieprzy, ziomek, też mam problemy
i nie chcę być najważniejszy, najmądrzejszy bez ściemy
mam to za sobą jak swoich ludzi, wyczuwam support
nie jak majorsi, co młodym rzucą ochłapy aport
kolejny z osiedla raport, które zamkniętym miastem
lecz niestrzeżone, żadny prywatne, zwyczajny bajzel
chcesz zbijać kabzę, to się wybijaj ponad ten parter
ja trzymam za ciebiе kciuki, chłopaku z fartem
daj do wiwatu, unikaj wszelkiej maści padliny
toksycznych ziomków, co w mеlo będą ciebie wielbili
już się wkurwili, że wyszedł z martni pan ryszard
wciąż bez nadzieja, czekają końca, zamiast już przykład
[refren]
ty wrzucasz setny i niby świetny śpiewany refren
więc wypierdalaj ziomuś stąd
z rapsów nie ma łatwych milionów, wielkich wyświetleń
mimo to jebać ten tani pop
teraz zmiękczasz cały ten nurt
o którym niby latami tak walczyłeś wciąż
i nie ukryjesz stypy w wynikach tym wyciem
bo zweryfikuje ciebie hip+hop
[zwrotka 2]
robiliśmy rapsy, gdy w przyjaźni żył pac z biggie’m
choć bez szmalu, ale za to szczęście jak dzieciak z happy meal
zaznaczam liczbę mnogą, bo nie byłem jedyny
poznań zawsze prawdziwy, od rozpoczęcia tej gry
i choć nie z każdym na k+mplu to raczej mocny team
szorstka przyjaźń bo każdy ma tu jakiś label, deal
nadal klasyki nie drill, nie jestem trendsetterem
nie podążam za modą, to co robię jest szczere
aciu mówił ’94 naszym rokiem, wiem jak było
choć 30 lat przybyło, doświadczenie mą siłą
a dziś powrót na osiedle, nie wyprzedał stadionu
startowałem z garstką i tak z nimi skończę ziomuś
to co choćby trochę patetyczne trzeba obśmiać
tylko płytka rozrywka ma tu prawo funkcjonować
główny nurt dla mnie potwarz, nie kojarz mnie z syfem
raperzy idą po siano, mc’s kładą lirykę
[refren]
ty wrzucasz setny i niby świetny śpiewany refren
więc wypierdalaj ziomuś stąd
z rapsów nie ma łatwych milionów, wielkich wyświetleń
mimo to jebać ten tani pop
teraz zmiękczasz cały ten nurt
o którym niby latami tak walczyłeś wciąż
i nie ukryjesz stypy w wynikach tym wyciem
bo zweryfikuje ciebie hip+hop
[zwrotka 3]
daleko mi do tych beefów, nawet nie grożę palcem
spytaj innych przeciwników większość to cancel
mógłbym kolekcjonować ich głowy jak znaczki w klaser
lecz bez gwarancji, że będą to okazy bez kancer
pod presją niby mocniejszych, bardziej waleczny po prawdzie
lecz typa co by potrafił wywrzeć presję nie znajdziesz
wiem, że mam rację, wy chcecie tylko igrzysk za damkę
to nie mój sposób, by chleb zdobywać, nie po to walczę
[refren]
ty wrzucasz setny i niby świetny śpiewany refren
więc wypierdalaj ziomuś stąd
z rapsów nie ma łatwych milionów, wielkich wyświetleń
mimo to jebać ten tani pop
teraz zmiękczasz cały ten nurt
o którym niby latami tak walczyłeś wciąż
i nie ukryjesz stypy w wynikach tym wyciem
bo zweryfikuje ciebie hip+hop
Random Lyrics
- krv696 - treffe in den tower bitch jerk mix lyrics
- jaze - el vino y el tiempo lyrics
- a36 - genua lyrics
- obraza net - одиночка (loner) lyrics
- loana - intertwined lyrics
- alice peralta - ever after lyrics
- drljka - amoralna strela lyrics
- alex warren & joe jonas - burning down lyrics
- who's who? & christopher saint - we can live on love lyrics
- barry in the house - minecraft players lyrics