slums attack - i moje miasto złą sławą owiane... lyrics
[intro]
poznaj miasto moje
tak wiśniowy nas wspiera
trzeba rade dać
bo dla niego coś na temat
złą sławą owiane
aż tak nie jest przejebane
bo nawet w naszym mieście jest zajebisty balet
[verse 1: ascetoholix]
[l] a, drużyna a
uważaj szybko stary, jeśli nie chcesz mucki
to jest nieludzki, wielkopolski trójką bermudzki
mamy pojebane mózgi, wole gangsterskie fanaberie
[k] flaga, na niej wściekły bulterier
atmosfera walki w tle [d] z automatu serie
całe lata w twoich oczach widzę tą scenerie
konflikty, strzelaniny, wojny, powiedź to ci się śni?
[k] idź wypożycz se film jeśli koniecznie pragniesz krwi
[l] najważniejsze, żeby gęsta piana ciekła z ust
obracała w gruz rzeczy dobre, właśnie to jest twój gust?
kręci cię jak biust po przeróbce, rób se nadzieje złudne
[k] poznań to nie wyspy bezludne [l] co za trudne
się przyzwyczaj [d] dziesięć, dziewięć, osiem [l] dalej nie odliczaj
[d] to nie nasz obyczaj, nie kryminał
nie soprano rodzina
[k] ślina osuszona fanów wrzawą
w mieście obarczonym złą sławą
[verse 2: owal/emcedwa]
z konfliktu jednostek warto zrobić wielką wojnę
zatoka perska wielkopolska, manewry zbrojne
fama idzie w miasto, opcja polska, poligon morawsko
wlkp pod napięciem, plan odnosi fiasko
trzeba wytłumaczyć jasno, hwdp dla ścierwa
telefon to beret, a gnaty, fety, torba pełna
zachód polski gra na nerwach, wieczna wojna, nigdy przerwa
armia poznań bataliony hadeo to rezerwa
żyjesz tą legendą (żyję), jak zegar stoisz w miejscu
a czas ucieka, szybko, szybko wszystkie famy zniknął
lepiej weź poprawkę cipko na akcję wyjebane
emcedwa, strefa poznań, miasto złą sławą owiane
[verse 3: mejger]
to nie fikcja poznańska koalicja trzyma sztamę
cele te same, łak mc pisz testament
bo mez tu jest, luz blus spryt lisi
chcesz mnie zatrzymać, nie starczy ci sił
ja tu tworzę ustrój, cały świat mam u stóp
siłę mózgu przeciwstawiam sile muskuł
nie jestem sam, ze mną cała banda
rapu wysoki standard i wspólny sztandar
zjednoczeni pod poznańskim herbem
ty chcesz wywoływać ferment, ja uderzać jak werbel
i zrobić coś wartościowego dla swego miasta
wielkopolska ekspansja, czas nastał, uszy nadstaw
[chorus] (x4)
i moje miasto i moje miasto
i moje miasto złą sławą owiane
[verse 4: hans]
pies jest więc zejdź mi z drogi
trzy kroki w tył pókim dobry
i co powiesz na dzień dobry
jeśli chcesz agresji
narusz teren tej posesji
to moje więc tego bronie
ono tonie, ja też tonę
płonie, będę nadal tam stał
grał i śmiał ci się w ryj
szczerze szczerząc swe kły
bo wy macie więcej hajsu niż my
zalew takiego szajsu jak wy
łyknę zaraz naraz bez popity
wasze zdrowie bo mojego szkoda
więc lepiej nie piej koguciku o niedzieli bo w sobotę
te twoje dziengi to potęgi n-tej zostaną ci wzięte
po koncercie w mieście pod napięciem
uwierzcie, duże napięcie, setki watów i wariatów
i gramy głośno, mocno choć to sprawdź to, posłuchaj
eskulap, mo, blue note to tutaj jest luta
mamy pyry giri skitki, mamy bany
i w wagonach kilogramy kukabany przemycamy
mamy małe mocne polskie, piwo z kokainą
a ty sraj tym swoim importowanym aj
pedale bez jaj, kurwa jaki to jest kraj
rozpoznaj nas hans, 52, poznań
zapisz, zapamiętaj, doznaj
ten bit eswek oddaj lub się poddaj
przyjmij to, takie są zasady
nic nam nie zrobicie bo nie dacie nam rady
ta, wreszcie ktoś się nie bał i zajebał
slu a teraz na legalu ale nigdy na sprzedaż
kapiszi, czy ma być wpisik?
[chorus] (x4)
[bridge: mientha] (x2)
południowy centrum pakt, bo to jest traktat
południowy centrum pakt
[verse 5: medi top]
poznaj moje miasto złą sławą owiane
na południu centrum pakt gdzie wredne ryje
nom dobrze obgane, modne telefony
w świecie gdzie nie liczy się nic oprócz mamony
ja do strzału skory
pięć godzin snu i pod oczami wory
kocham to miasto bo tu się urodziłem
tu pierwsze jaranko, pierwsze bójki
tu pierwszy raz z ekipą martini piłem
tu mnie hip-hop trafił, tu pierwsza złamana miłość
kiedy do księżyca wyłem, kiedy w stylu tyłem
bo styl mój, obszerny, gruby
nigdy krótki jak smak gumy hubby bubby
a dla ciebie nie ma nic przyjemniejszego
jak wpadka do kieszeni nowej stówki
dalej z braćmi lecę
sto trzydzieści dwa uderzenia na minutę
obojętnie gdzie bym nie był i co bym nie robił
prezentuje lute, pokój miastu
gdzie duch da ma troje i same łby zakute
i same łby zakute, ble
[verse 6: lamzaz]
złą sławą owiane, poznaj moje miasto
w kilku słowach streszczę jasno
znam je jak kieszeń własną
gdy latarnie w parku gasną
tu rodzony, tu wieczności wrota się zatrzasnął
póki co jestem, lamzaz z podziemnym atestem
dzień jak co dzień, częste chmury gęste
żadnej łaski, w siłę rośnie pc poznański
warty hip-hop nad warszański, czujesz kopa?
szacunek ludzi, miejsce na wagę złota
lamzaz lokalny patriota
nie padnę na dechy jak z lenoksem gołota
wieczne za buele nie raz nastawie karku
jak senne oko mówi żyć i umrzeć w pc parku
[verse 7: senne oko]
moje miasto złą sławą owiane
tu byłem, będę i tu zawsze zostanę
parku południowa strona
tu jedna miłość ciągle żywa
szarość dnia rozmywa, czasem ciężko bywa
bo to pieskie życie
to, że poznań żyje słyszysz na płycie
proste słowa dają do myślenia
okolica się nie zmienia, ale ludzie tak
o reputację trzeba dbać
za daleko doszliśmy, żeby dupy dać
skuci w te same kajdany gdy omijane many
dajemy to co prawdziwe, marzenia ciągle żywe
i możliwości wielkie, żaden pysk nie mięknie
wiele lat za nami, ale czasu nikt nie liczy
[bridge: peja]
znam jedno takie miejsce (miasto poznań)
dla nas imprezy najlepsze (miasto poznań)
znam jedno takie miejsce (miasto poznań)
co się dzieje tutaj streszczę (miasto poznań)
znam jedno takie miejsce (miasto poznań)
dla nas imprezy najlepsze (miasto poznań)
znam jedno takie miejsce (miasto poznań)
co się dzieje tutaj streszczę (miasto poznań)
znam jedno takie miejsce
[verse 8: wiśniowy]
gdzie najgłośniej bity słychać
gdzie najlepiej gra muzyka
gdzie technika ma znaczenie
w sercu miasta siła drzemie
gdzie wybija się podziemie
tu gdzie mc są na scenie
tu jest najlepiej, znów powtórzę wyrażenie
gdzie najlepsze są imprezy
gdzie najwięcej jest nagrywek
gdzie podziemne studia rodzą
rzeczy, które kraj okrążą
gdzie powstają rzeczy które
niezależnie tworzą scenę
tu jest najlepiej, znów powtórzę wyrażenie
[verse 9: peja]
weź podbij do taty, tata prawdę ci pokaże
całą prawdę, tylko prawdę i nie tylko tatuaże
jak one mnie nie zmażesz, slu gang dla poznania
od teraz nawyki, styl rozpoznawany dla was
i jeszcze wstecz trochę cofam się by wspomnieć piekło
od p do n z kreską, nie przyglądaj się tym wersom
nie porównuj swoją wersją, proste masz liryczny wpierdol
dla wszystkich niedowiarków, którzy dali notę mierną
dla wszystkich niedowiarków, nie zdejmuję sztangi z barków
w czasie ostatnie serii, dziki zachód tu na prerii
bez zaliczkowej premii atakuję cały allstar
nie wypowiadaj się zanim nas nie poznasz
zanim nie usłyszysz oto poznańskie podziemie
masz skurwysynu scenę, która nie istnieje
do mnie należy zadanie jej nachalne promowanie
jak składy teraz są w klanie, czas podnosić poprzeczkę
zjednoczony poznań, a nie miasto pod napięciem
bo to było by przegięcie jak literówki w tekście
znowu kpiny w mieście, obronię się nareszcie
dziwi cię, że źli, zdziwiony tu wykręcasz minę
dziękuję allstarowi, że nikt z was nie jest kuzynem, kuzynem
[hook x4]
[tekst – rap g*nius polska]
Random Lyrics
- don - uciec lyrics
- kidd prodigee - rolling in the deep (remix) lyrics
- simon & garfunkel - scarborough fair / canticle - live version lyrics
- moxy - turn it off lyrics
- carlos chaouen - hasta volver - con zaguan lyrics
- blockboy kee - blockboys - pull up lyrics
- rosa chemical - sono io !! lyrics
- driver friendly - bridges lyrics
- leon ware - why i came to california lyrics
- itsthereal - jews for jesus piece lyrics