azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

slums attack - na swoje lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
z pośmiertnej okładki zerka na mnie wodecki
czy to znak bym zwolnił nim dojdzie do usterki?
oddany sztuce nie jak zarobione fejmy
którymi szczerze gardzę, bo to pierdolone fejki
kłamcy zawsze próbują pisać historię na nowo
jeśli jest niewygodna chcą mieć na nią monopol
kłamstwo powtarzane tysiąc razy to wiadomo
że w dzisiejszych czasach fakty już się same nie bronią
wszechobecna indoktrynacja odkąd pamiętam
czy to rządowa narracja czy rodzice kontra dzieciak
samodzielnie myślący wymierającym gatunkiem
smartfon nasączony fake newsami czyni cię półgłówkiem
kiedyś głuchy telefon jako niewinna zabawa
dziś już każdy bzdury powtarza byle wciąż gadać
kiedyś by zabrać głos musiałeś o to walczyć
a dziś zawłaszczają tę publiczną przestrzeń byle łajzy
twój los trzymają w garści nie daj sobą pomiatać
idź na swoje nawet jeśli dłuższą chwilę zapaść
i nie zgadza się wypłata tu nie ma czego płakać
za dzieciaka bez kolacji dla mnie to standard
wjeżdża braveheart człowiek warto podjąć ryzyko
olej gadki o szampanie cały ten yolo wykon
z dala od narkotyków pracuj na przychód
z czasem już bez kłopotów przyjmiesz pasywny dochód
[refren]
tutaj każdy dzień zwycięstwem, każdy dzień jak weekend
każdy dzień to święto nie mów, że niemożliwe
tu każdy trak to banger każdy ruch to triumf
tu wszystko ogarnięte od lat na swoim synu
tutaj każdy dzień zwycięstwem, każdy dzień jak weekend
każdy dzień to święto nie mów, że niemożliwe
tu każdy trak to banger każdy ruch to triumf
tu wszystko ogarnięte od lat na swoim synu

[zwrotka 2]
nie mam kompletnie żadnego pakietu pomocy chłopak
jedynym +rs+nałem w dyspozycji są słowa
jeśli dałem ci wsparcie to duma wjeżdża bracie
gdy skazany na pożarcie jak jonasz lecisz z fartem
mijam wall street spoglądam na żydowską finansjerę
gordon mówił chciwość jest dobra i wciąż się śmieje
gaza kona palestyna krzyczy stare dzieje
jak tu śpiewać o wesołej nowinie rodem z betlejem?
kocham rap ze stanów niekoniecznie amerykę
przecież też musiałeś słyszeć o rasowym kryzysie
nie każdy tam krezusem wpadaj do baltimore
odwiedź boston i philly miejsca gdzie panuje zło
nie każdy tam zwycięża jak balboa i stallone
bardzo łatwo tam się stoczyć na opioidowe dno
piękne niunie jak sammy jo w diamentowych koliach
słodka, spokojna starość na florydzie monotonia
nie każdego to spotka podobnie jak w kraju
a rodacy rozsiani po świecie wciąż narzekają
są też tacy co ogarniają nauczeni życia
u mnie kolejna trasa i pracownicza wiza
[refren]
tutaj każdy dzień zwycięstwem, każdy dzień jak weekend
każdy dzień to święto nie mów, że niemożliwe
tu każdy trak to banger każdy ruch to triumf
tu wszystko ogarnięte od lat na swoim synu
tutaj każdy dzień zwycięstwem, każdy dzień jak weekend
każdy dzień to święto nie mów, że niemożliwe
tu każdy trak to banger każdy ruch to triumf
tu wszystko ogarnięte od lat na swoim synu

[zwrotka 3]
skończ pierdolić o przywilejach stań na przystanku
w czasie mroźnego poranka złap ten publiczny transport
polski codzienny hardcore nie żadne aspen
spytaj zwyczajnych ludzi żyjących miasta kontrastem
pozbądź się klapek przeżyj choć miesiąc, przejrzyj na oczy
jak ziomki pragnący tutaj spokojnej starości dożyć
i nie ma pożycz tyrasz i tyrasz za marny grosz
siadają stawy, słabnie pikawa, psuje się wzrok
z życia niewiele to głównie długi, problemy z głową
tu gdzie bóg odwraca wzrok chciałbyś rozpocząć na nowo
twoje demony wyjątkowo wredne dranie
mimo to wciąż uprawiasz ten nieprzyjemny taniec
człowiek znikąd wypracował markę na swoim
tutaj gniew jest luksusem ludzi zrównoważonych
nie po to w piątek rodzony by zamulać na chacie
pokonał life w trybie łatwym bez końca podkręcał fazę
kamikaze, brutalna siła, gwałtowny człowiek
dzisiaj umysł szachisty wcześniej bałagan w głowie
niech się troglodyta dowie, jeśli masz problem no cóż
ruszyłem z miejsca już lata temu ty w miejscu stój
[refren]
tutaj każdy dzień zwycięstwem, każdy dzień jak weekend
każdy dzień to święto nie mów, że niemożliwe
tu każdy trak to banger każdy ruch to triumf
tu wszystko ogarnięte od lat na swoim synu
tutaj każdy dzień zwycięstwem, każdy dzień jak weekend
każdy dzień to święto nie mów, że niemożliwe
tu każdy trak to banger każdy ruch to triumf
tu wszystko ogarnięte od lat na swoim synu



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...