smagalaz - czillen am grillen lyrics
[intro: abel]
to jest dla prawdziwych fanów hip-hopu
to jest prawdziwy hip-hop człowieku
smagalaz i warszawski deszcz
[verse 1: abel]
nagrywam album, a to dla mnie przyjemność
nie trace czasu, zmieniam go w swoje dziecko
czillen am grillen, nie mylić z pracą cieżką
trzymamy fason nawet, gdy płacą kiepsko
ale tak płacą też za kasą w tesco
więc biegnę trasą, gdzie mi nie skacze tętno
rap gestapo chce nastać z masą czerstwą
rozkładamy parasol, każdy gasząc przekleństwo
żaden mentor, ale oddaj atom berło
od tego basu zaraz okna pękną
nie mamy czasu na opcje harcerską
więc zwrotki odpal lub sprostaj tym wersom
nie amator, prędzej mason z potęgą
by tym cieniasom rapu skasować embrion
masz w głowie ciemno, to ci skapować ciężko
mi wszystko jedno, musze rapować z pętlą
[hook]
this is how we chill
jak-jak-jak ja lubie czillen am grillen
this is how we chill.. am grill
[verse 2: numer raz/tede]
ta ta ta wiesz…u nas czillin, czillin nawet, dajemy radę
mamy obcykany patent, z rapem
żyjemy bez litości, mamy wiarę
mamy talent, mamy morze możliwości
dwóch gości chwile, czillen am grillen
jesteś świrem, odpowiada za to twój diler
nowa dostawa wpada na mikrofonie
królujemy z tym tu, na balkonie synku
taa taaa, mamy tą role, mamy ten zaszczyt
ten bit jest chory, to rapu zastrzyk
to chwila prawdy, więc śladów nie zatrzyj
jesteś zbyt słaby, my nastukafszy
ambasada rapu, to dom wariatów
stąd już tylko krok do kolejnych światów
(ziom, ziom) oszalejmy po raz kolejny
przecież dla wariatów ten świat jest piękny
[hook]
[verse 3: abel]
a pamiętasz jak 93-94
nieee, ale czillen am grillen dały mi geny
od tego rapu te pedały dostają migreny
a my dalej to gramy na dwa adaptery
ten kawałek to pewnie emeryt
bo teraz talent to żaden element kariery
środkowy palec daje mi być szczerym
do kalek, co nazywają siebie rapery
wieeesz nie mówię amen, bo żaden ze mnie kleryk
więc nie przestane, nawet za niemałe plny
bracie, ty się sprzedałeś, ale bez ceny
my na stałe, praktykujemy przemyt
mam w planie rozwijanie tej sceny
bo to kabaret, już czas na zmiane oceny
jestem abel i znowu łamie bariery
ja skoro to jest słabe
mam sprawę – idź do cholery
Random Lyrics
- ransom & statik selektah - never forget lyrics
- hevisaurus - vuosisadan salaisuus lyrics
- yuri - maldita primavera - 2008 - remaster; lyrics
- 666 - salute! lyrics
- iori's eyes - something's comin' over me lyrics
- raga rockers - snegle lyrics
- emis killa - più rispetto lyrics
- trisha paytas - pinup girl lyrics
- prezident - alles wie gehabt lyrics
- djæger - gummen shadowsage lyrics