snjt, sajna - zapał, więzy lyrics
[snjt]
dbam o kobietę, dbam o ziomali, walczę ze stresem
chwila wytchnienia, gdy vaporizer nabijam se haze’m
mam dwadzieścia lat i zrozumiałem jedno
sny trzeba gonić, nie kminić którą drogą uciekną, typie czy ważny jest bankroll? nie, nie
stronię od cichociemnych, się nieraz na takich naciąłem
bardziej pewny od tamtych ziomali jest odbezpieczony przy skroni pistolet
nie boli mnie ziomal gej, czy znajoma les
każdy ma prawo się kochać, każdy ma prawo mieć sens, ty wiesz jak to jest?
życie od roku to studio i studia, sesja i sesje
tutaj i tutaj pracuję nad sobą i ciągle podwyższam poprzeczkę, mam szansę na więcej
i moi ludzie też, ze sklepu „na piachu” na trening odzienie
i pozdro arturek, gdy spojrzę nad chmury chcę widzieć na niebie za sterem
one krzyczą że są sobą, wstrzykując kwasy w wargi
oni zmieniają panny co wieczór mówiąc, że tamte są nic niewarte?
zawsze mierzyłem wysoko coś jak jordan michael
dzisiaj echo odrzuconych połączeń wbija mi prosto w czaszkę
ref
zawsze trzymane kciuki za bliskich ludzi
gotowanie w środku, gdy ktoś zapał studzi
charakterna walka więzów nie znieczuli
i jaki ślina wniesie mi na język truizm jeszcze
dojrzewałem długo, przez te lata zmieniłem się
ogień tamtych sytuacji mocno hartował mnie
wyszło miasto nad jeziorem, cisnęli bekę
teraz to miasto wyjaśni każdego, snjt
[sajna]
chciałem wyrwać się z getta dla ziomów z osiedla
pokazać im więcej, niż samara i butelka
wziąłem życie w ręce, zawsze więcej, sajna dawaj więcej
ale czy to ważne, czy ty robisz pengę? dla mnie ważne ziomo kim ty kurwa jesteś
chciałem się wyrwać i ją też chciałem mieć
wychodzi moja płyta nie wierzyłeś kurwa? ja też
dostaję zdjęcie miasta tego, co tak kocham z lotu ptaka, pozdro kroma
widzę w tv dobre bloki ziomal, logo proskos gości na salonach
jak zabijasz marzenia, sam się pal w odmętach
stawiam na zioma plan, ty kurwo zejdź nam z miejsca
nie liczę ile lat, liczę nas po sukcesach
niezmiennie ten sam skład, doświadczeń pełen plecak
ref
zawsze trzymane kciuki za bliskich ludzi
gotowanie w środku, gdy ktoś zapał studzi
charakterna walka więzów nie znieczuli
i jaki ślina wniesie mi na język truizm jeszcze
Random Lyrics
- pictish trail - turning back lyrics
- karate andi - spitzenprodukt lyrics
- baby mari - daynight lyrics
- prophet the artist - problems lyrics
- the quill - silver haze lyrics
- young reezy - jordan terrell carter and riley terrell burton lyrics
- eddie japan - summer hair lyrics
- שגיב ליברה - bad vibez - באד וייבז - sagiv libra lyrics
- drndrools - berry diss lyrics
- k.t. nation - dreams walk lyrics