sobota - vi. nie cudzołóż lyrics
[intro]
szóste, nie cudzołóż…
[refren]
chcesz mieć z tego zysk
chcesz mieć z tego korzyść
kiedy cudzołożysz
śmieję ci się w pysk
sam zapal sobie znicz
los w końcu cię dopadnie
pamiętaj dokładnie
nie znaczysz tutaj nic
taki jest twój świat
taka twoja prawda
lecisz już od dawna
tylko gdzie zawieje wiatr
nikt nie wybaczy zdrad
na to zasłużyłeś
z mostów co spaliłeś
obyś w końcu spadł
[zwrotka 1]
latasz i latasz jak jebany latawiec znowu
szmata to szmata jak pała to pała,ziomuś
biada jak dotkniesz dna i nie będzie komu pomóc
zostaniesz zupełnie sam po kolejnej zmianie ziomów
jeżeli w taki fach wchodzisz
w skład na etat
kurewskie rzemiosło fach
szybciutko z tym przestań
prostytutko ci nie w smak, jak inaczej to nazwać?
gdy ksywa twa doczesna to nałożnica diabła
kogo dziś dopadłaś?
kto cię dzisiaj chroni?
jaka będzie prawda?
przyjadą gdy zadzwonisz?
zakładam,że poronisz
gdy ci przyjdzie przyjechać
brałeś niepełen etat
te typy miały pecha
z pewnością coś nie tak
oznajmiam z radością
gustują w kobietach
nie imponujesz gościom
to nie ten etap
chuj z taką znajomością
już tylko zabrechtam
już dość ziom, dość ziom
[refren]
chcesz mieć z tego zysk
chcesz mieć z tego korzyść
kiedy cudzołożysz
śmieję ci się w pysk
sam zapal sobie znicz
los w końcu cię dopadnie
pamiętaj dokładnie
nie znaczysz tutaj nic
taki jest twój świat
taka twoja prawda
lecisz już od dawna
tylko gdzie zawieje wiatr
nikt nie wybaczy zdrad
na to zasłużyłeś
z mostów co spaliłeś
obyś w końcu spadł
[zwrotka 2]
komu dzisiaj dałaś?
komu dzisiaj wzięłaś?
po co grać i udawać, zapraszam do dzieła
jeśli nie ma to znaczenia
z kim dzisiaj się prowadzasz
do widzenia, powodzenia, za grzecznie, chyba przesadzam
szczerze odradzam, zawadza to w dłuższym życiu
wiesz,że przeszkadza, jak faza dzień po spożyciu
odstaw to gówno, zostań przy piciu
tu nic się nie zgadza, nawet hajsu nie licząc
tak zasadniczo, to zgadzać się nie może
dodam, usta me milczą
gdy zmieniasz się w ipoda ziomal
proszę, sam zobacz, wyciszam słowa
nie martwi się głowa
możesz notować jak się zachować
ktoś musi cię wychować
jeszcze nie chcę czarować
musisz się opanować wreszcie
im częściej się szmacisz
tym więcej utracisz
nie przyjdzie nikt z braci
gdy zły los cię skarci
[refren]
chcesz mieć z tego zysk
chcesz mieć z tego korzyść
kiedy cudzołożysz
śmieję ci się w pysk
sam zapal sobie znicz
los w końcu cię dopadnie
pamiętaj dokładnie
nie znaczysz tutaj nic
taki jest twój świat
taka twoja prawda
lecisz już od dawna
tylko gdzie zawieje wiatr
nikt nie wybaczy zdrad
na to zasłużyłeś
z mostów co spaliłeś
obyś w końcu spadł
Random Lyrics
- blkhrts - stigmata lyrics
- wizex - rudolf med röda mulen lyrics
- caleborate - us and them lyrics
- ilona maki - i had to cry today lyrics
- lerumo - trippin lyrics
- black bottom lighters - words to say lyrics
- toquel - αυτή είναι η ζωή νου (auti einai i zoi mou) lyrics
- sicaria - hate it or love it freestyle by me lyrics
- 4minute - unknown lyrics
- ricky dillon - live it up lyrics