azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sokół (pl) - batoniki lyrics

Loading...

[tekst piosenki “batoniki” feat. hodak]

[zwrotka 1: sokół]
raider nazywa się twix, przeżyłem niejeden lift
ulice zmieniają styl, ulice słuchają nic, wciąż
nie pierdol o życiu mi dziś, skończ
jak chcesz się utopić wypływasz, a toniesz jak próbujesz się na tej wodzie utrzymać i chuj, błąd
ten świat jest jak piękna dziewczyna, co przez cały wieczór obcina
a kiedy w bieliźnie za torbę cię trzyma, to za dużo wina i rzyga
a na koniec zwitkę zawija i nie masz na cierpa, a bolta nie wezwiesz, bo padła bateria
i finał i z buta na klawisz se dymaj, tam stąd
stoisz se kurwa pod blokiem, a nagle to życie tu miesza cię z błotem
bo stałeś se kurwa nie z tymi, co stali się ważni tu potem
niе szukaj w tym sprawiedliwości, ta pętla zaciska się nagle
że trafi się kat pacyfista, to powiеm ci szanse są marne
nawinął turysta, że to dilowanie jak mieszkasz z rodziną to chuja jest warte
na klatce to sprzedać se możesz mu liścia, przez okno to zapiekankę, i co?
mądry był kurwa, a teraz pod cele szykuje mu paczkę
i kurwa miał rację, głąb
mój ziomo w jedwabnym krawacie harował i wstawał o świcie, o 4
miał firmę i 100 pracowników na pełnym etacie i raka w prostacie + zgon
ty myślisz, że ludzie ulicy to jakieś szwadrony sztywności
husaria jedności, to skąd 60tki? zajeb łbem w płot

[refren: sokół]
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
[zwrotka 2: hodak]
ktoś pyta mnie skąd się wziąłem, nie wbiłem się hitem na lato
to klasyk w nowej odsłonie, trochę jak snickers, marathon
młody, a widziałem swoje, codziennie spisuję raport
chociaż niejawne i tajne jest życie, jak mówił kiedyś narrator
biednemu w oczy wciąż wieje wiatr, nie kapie to nie przez parasol
chciałeś tu gwiazdę wieczoru grać, a znowu trafił się support
chcesz w górę nogami obrócić świat, potrafi niewinnie się zaciąć
uważaj, bo możesz im w oko wpaść, coś jak w tym filmie amator
wrzucam to znów na dyktafon, sztuka ta wzrusza jak patos
ziomale się śmieją do tego i płaczą, śmieją do tego i płaczą
chcą mówić o życiu mi głowy zamknięte jak zakon
za wszelką cenę, podzielić na lewo i prawo

[refren: sokół]
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta
ra+ta+ta+ta+ta



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...