azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

sosad - dzień po lyrics

Loading...

[refren]
suka chciała zryć mnie
sorry zdziro robie biznes
kłamstwa twoich koleżanek dawno nielogiczne
twoja bańka pryśnie, wtedy kiedy moja bańka pyknie
wrócisz na kolanach tak jak każda z dziwek

[zwrotka 1]
tym razem to nie moja wina
zakochałem się jak głupi ale kurwo zryłaś
całą energię zabierasz, masz coś w sobie z wampira
teraz w kubku mam wszystko na co nie pozwoliłaś

nie wrócę do domu na pewno
tym razem nie wejdziesz przed selekcją
typ się obudził teraz robisz mu berło (ble)
brzydzę się tobą, idź, mam już kolejną

[refren]
suka chciała zryć mnie
sorry zdziro robie biznes
kłamstwa twoich koleżanek dawno nielogiczne
twoja bańka pryśniе, wtedy kiedy moja bańkna pyknie
wrócisz na kolanach tak jak każda z dziwеk

[zwrotka 2]
nie ma drugiego takiego jak ja
wszystkich rozliczyłem, wszystkich dojebała karma
byłem blisko z diabłem ale to nie jego sprawka
sprawa była poważna, dla ciebie to zabawka
gdybym nie miał braci to bym pewnie dłużej płakał
gdyby nie ten cały ból
czasami podłoga lawa
nie ma o czym gadać
nie chce twoich słów

[refren]
suka chciała zryć mnie
sorry zdziro robie biznes
kłamstwa twoich koleżanek dawno nielogiczne
twoja bańka pryśnie, wtedy kiedy moja bańkna
wrócisz na kolanach tak jak każda z dziwek

suka chciała zryć mnie
sorry zdziro robie biznes
kłamstwa twoich koleżanek dawno nielogiczne
twoja bańka pryśnie, wtedy kiedy moja bańkna
wrócisz na kolanach tak jak każda z dziwek



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...