azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

srwsn - hipokrytes lyrics

Loading...

[zwrotka 1]

dziewięć dych procent nie wie, co ma czuć, a prawie sto, co ma myśleć
każdy się rodzi tu jako cud, by skończyć marnie jak insekt
wolisz pokornie sam pójść pod nóż, czy utonąć w głębi przemyśleń?
i czy to ty czy z wózkiem żul, kto tu idzie na łatwiznę?

i czy w tym świecie słodkim jak miód, dobrze jest być jak ginsberg?
czy ten za paznokciami brud jest wart tych naszych świństw, wiesz…
może po prostu każdy z nas tu jest wart ileś kafli jak pinterest
a poza tym to już nic, to już chuj, walimy niemca w oliwce
i może właśnie cały nasz gnój jest tylko żeby docenić ten czyściec
nie ma nieba, bo i nie ma piekła już lepiej rób, potem sprawdź, co ci wyjdziе
w najgorszym razie cóż, gleba i but, zobaczysz, jak można dostać w pizdę
świat jest brutalny jak “władcy much”, a na koniеc i tak nikt nie ujdzie żywcem

a jeśli cały ten jaskrawy bunt, to tylko byku twój figowy listek
nagi jest każdy król jak każdy tu i nie jest bestią jak xmen
co się wydaje nam piękne jak luwr to plastik pusty jak blister
nie jak pan, chcesz być jak pan bóg i nic może nie istnieć

[refren]

jeśli życie to jest żart, to twoje to jest ultra suchar
nawet pod pawim ogonem ukrywa się kurza dupa
ale jak zobaczysz nagą prawdę, bledniesz jakbyś ujrzał trupa
zamiast nonstop pieprzyć bzdury może byś raz kurwa słuchał?

[zwrotka 2]

niejeden chciałby wykupić pół świata, ale tylko w głowie ma siano
i chciałby wyjebać stąd gdzieś na jukatan, za to realny jest sanok
sam wiesz jak własnego pokoju klamka stawiała cię często pod ścianą
jak chcesz lepszy wózek niż miał salamanca, to sprzedaj organy jak hammond

i gdybyś mierzył siły na zamiary, to kończyłoby się na zamiarach, kurwa
chcesz jutro urwać trzy ćwiary youtube’a i farcik jak usłyszysz tu “ale urwał”
jesteś anonem, a capitol marzeń to jest rola człowieka żubra
a jak próbujesz wypierdolić w king size, to los cię wrzuca pod durszlak
każdy z nas to zwykły hipokrytes ziom, prawdy mamy na lekarstwo
“what a wonderful world” tu każdy chce nucić jak armstrong
niepohamowane apetyty mamy jak na wiecznym gastro
i tak nikt nie będzie syty, to prawda z brodą jak castro

nie po to tyle żądz w sobie hodujemy, żeby potem wszystkie marnotrawić
zbrodnia i oskara zgarnie, wiemy, że dla sławy nawet warto zabić
fajniej założyć gang i walić henny niż założyć darmo habit
ale przerażeni z pustej sceny łbem w ścianę bębnimy jak travis

[refren]

jeśli życie to jest żart, to twoje to jest ultra suchar
nawet pod pawim ogonem ukrywa się kurza dupa
ale jak zobaczysz nagą prawdę, bledniesz jakbyś ujrzał trupa
zamiast nonstop pieprzyć bzdury może byś raz kurwa słuchał?



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...