azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

stalus - ból istnienia lyrics

Loading...

(zwrotka:)
ona mi wskakuje pod nogi ale nisko jest to niebo
ustawie ja do pionu a potem poskładam lego
weź mi wypierdalaj z głowy dawno powiedziałem tobie
i chodź nie mam kurwa wędki to i tak ta dziwkę złowię
dawaj chodź się ustawimy zabierzesz majtki z pokoju i
albo wyjdziesz albo mi zostawisz nowe
ziomal kręci jointa, większego niż wiadro twoje
nie wiem o co chodzi, bo znów thc mam w głowie
ona ma tyle w mózgu, od narodzin jara pekiel
wbije ci na balet, zjaram bata i ucieknę
się zamulilem podaj wodę i mi przejdzie
widzisz uśmiech na mej twarzy, kurwo ja się z ciebie śmieje
kiedyś se kupię presidental a ty patrzysz na kalendarz
jеbac te dziwki będą zazdrosne ze się spеłniasz
ona dala mi głowy ale nie oddam jej serca
dla szmaty się nie zmienię bo to już nie ma znaczenia
w mojej głowie natura w twojej głowie czysta chemia
miała robić co innego a przyszła oglądać serial
kiedy widzę jej chłopaka pana kleksa akademia
przyglądam się trochę bliżej chłop wymyślił ból istnienia
jestem wilkołakiem, nie wychodź ze mną jak jest pełnia
zaakceptuj mnie takiego albo kurwa do widzenia
będzie mi wysyłać propsy, ale nie wie ze to o niej
kurwa co to za pokemon, chyba snorlax, ja pierdole
dziwko wyślij mi portfolio to pomyślę czy cię zrobię
daj mi kurwa oksykodon na trzeźwo tu nie wyrobie
co za pojebane czasy, “ja się szanuje”, a się puszcza
wpierdalam ich tak jak deser, zgniatam ich butem, jak mrówka
to nie kurwa żaden mainstream tylko muzyka do radia
mówisz ze masz gust muzyczny słuchasz: +++++ +++++++
słuchałem twojej muzyki przetlumaczam na angielski
przecież to są teksty durka, ty brudasie, coś tu kręcisz
będę robił to aż umrę, w międzyczasie ujrzysz ap
będziesz robił to aż umrzesz albo poki się nie przekręcisz
robię co mogę by mieć siano, ty pierdolnij se ketonal
pisze w nocy, wstaje rano, rano nie wiesz co się stało
codzień nakurwiam, a ty codzień walisz w nosa
takie jest życie, jeden nagrywa, drugi ogarnia kokosa
będę og jak wu+tang clan, dziwko, taki jest mój plan
może kurwa jestem sam, ale to ty jesteś sam
tobie ziomy nie pomogą, twoje ziomy to frajerzy
moje ziomy to apacze, a po mieście chodzą hieny
kurwo oddaj mi co masz, a nic nie masz to spierdalaj
ona znowu tutaj klęka mnie już kurwa boli pala
nie ogarniesz tego stylu lepiej patrz na mnie z daleka
ty opowiadasz jej żarty, mordo kurwa, ale beka
siedzę kurwa pisze teksty a ty siedzisz na chodniku
jak wstanę na sztywne nogi, a ty miękkie, robisz przykuc
rozjebalem cię na tracku więc nie muszę na solówie
ona kurwa przy mnie stoi i za dobrze wam nie wróżę
niby jestem bardzo miły, ale ci życzę odjebania
napisałem to w godzinę ciebie by bolała bania
typie mówisz ze masz drip, zakładasz do vaporów baggy
wstydziłbym się być twoim ziomkiem więc dobrze ze się nie znamy
załóż se majty na czoło bo widzę, jesteś obsrany
pewnie rodzina się wstydzi, psychiatryk gwarantowany



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...