stary bic - ╳ aplaus lyrics
intro:
siedzę samotnie nad rzeką
patrze na niebo, lecz nie wierzę w przesąd
wciskają nam tysiące zakutych metod, będących obłudy paletą
a ja chce żyć, życia zaletą
domek drewniany z przepiękną kobietą, staw pełen marzeń i pole z pasieką, cisza i spokój
poezji domeną
to wszystko ponad moje siły
starzy znajomi się dawno zmienili
sugestje i prośby na mocy straciły – jak moje życie
nie proszę o brawa na niby
nie wiedza to wiedza, bo jestem prawdziwy
dzieciak to dzieciak, nie żaden empiryk – odwalam kite
bo mijam się z prawdą, istnienie jest farsą
czasem też przyznam, kipie pogardą jak patrze na zazdrość
wrażliwy, aż nad to – co ja tutaj robie, me usta bywały za często też słone
wrażliwy jest każdy, tylko nie każdy powie ci prawdę woli się dusić, wypierać się kłamstwem
teraz poważnie, bo krąża pogłoski, że jestem słodki, kwaśny możliwie, a zarazem gorzki
to wkońcu odnajdzcie w tym złoty środek albo nie mówcie, że chcecie mnie pojeść
kochanie już leże na stole, co teraz powiesz? – pyszny
cezary jest pyszny, na wznak ironiczny
ma pociąg do kobiet i zabaw toksycznych, chce łapać za cycki
i nie mów kochanie, że tego nie zrobię, nie karz mi czekać no ochłodz mnie lodem
płone jak znicz olimpijski no proszę no teraz (ha) podejdż
twój uśmiech mi powie, że chcesz się zatracić przy mojej osobie
bo jestem jak pięknę morze, zdradliwy w pochmurne noce
podobno świece jak gwiazda, lecz gasnę niczym latarnia
no bo nostalgia, dopadnie cie przy mnie jak będziesz puszczalska
promienie laserów jak słońce, na sali panują emocje
goście kuszeni na torbę, spaleni jak żydzi na wojnie
głodni jak kolbe, szukają dzis wrażeń
tłum mnie otacza, gorąco jak w sałnie
no, a po wszystkim pójdą na żarcie
kalorie na bombie płoną w symbiozie z niszową dietą skarbie
nie chcę być gburem jak połowa sali
pragne drzeć pizde jak ci pseudo-sławni
stać na podeście wysoko nad wami
dj dawaj mi beatsa i gramy
mikser ziom kurwa zaczął się palić – podłącz komóre i leć dalej stary
nie pierdol, że piszczy i wiszczy to przecież panny nad nami
outro:
siedzę samotnie nad rzeką
patrze na niebo, lecz nie wierzę w przesąd
wciskają nam tysiące zakutych metod, będących obłudy paletą
a ja chce żyć, życia zaletą
domek drewniany z przepiękną kobietą, staw pełen marzeń i pole z pasieką
Random Lyrics
- droogz brigade - fil de paradis lyrics
- vuya - merlin flow lyrics
- selah the corner - foreign exchange (pound cake freestyle) lyrics
- poison - life loves a tragedy - 2003 - remaster lyrics
- hassmonstas & demonenpark - danone (opfa schieben optik) lyrics
- rtt clan - nous lyrics
- smash hit combo - quart de siècle lyrics
- 24hrs - vsvsvs lyrics
- dependence - things i can't see lyrics
- the b-list - what's the rush? lyrics