stefan / ubw - otworz oczy lyrics
[verse 1]:
przecieram oczy po nocy, nie wiem co to był za koszmar
szukam pomocy, z kulą u nogi – na jawie sen
wykręcony jak po proszkach, dech w piersiach skażony
miasto śpi – biedni dla kilku polskich złotych, przed świtem
szukają złomu by mieć – na chleb i jakieś picie (takie życie)
a bogacze trunki najlepsze chłodzą w lodówce
im życie pachnie jak verschace, życie ma smaczek
ciuchy tylko oryginalne – jakby inaczej?!
myśli że włada światem, że ma władzę
kup szacunek, przyjaźń hajsem
mieć dobre serce nie znaczy stawiać kolejną flaszkę
zrozumienie podstawą – bóg i tak wszystkich oceni jednakowo
sumienia czystego nie kupisz przelewem na k-nt-
wierz mi na słowo, możesz być bogaty, biedny nazbyt umysłowo
wolność? czerpie z wolności słowa
chcą to ocenzurować, jazda zbyt surowa
niesmaczna, niewygodna, dzisiaj nielegalna
ryzyko popłaca, ale wtedy gdy w cel trafiasz
i znów trafia szlag człowieka
ostatni hajs z portfela, obstawiasz na wisieńkach
szczęścia cena, los bywa jak hiena
raz wygrasz – trzy razy przegrasz
i tak wrócisz by się odegrać;
[hook]:
przecieram oczy po nocy, nie wiem co to był za koszmar
szukam pomocy, z kulą u nogi – na jawie sen
wykręcony jak po proszkach, dech w piersiach skażony
miasto śpi;
Random Lyrics