studio fonia - zgromadzenie 21 osób (mayon remix) lyrics
[zwrotka 1: sowo rapokalipsa]
podbij tu do nas, weź się z nami ustaw
w tych stronach ulica nigdy nie zostaje pusta
wyjdź na dzielnicę, zobacz stolicę
spójrz na to, co ja widzę, mury kryją tajemnice
ekipy na rejonach są, prawo psom naprzeciw
podziemne pakty, układy wśród znajomych siedzi
żelazne zasady, trzeba umieć się zakręcić
w labiryncie miasta wpadnij nas odwiedzić
[zwrotka 2: dr. zdrowie & patryko]
połączenie stref to nie blef, każda rzecz
ważna jest jak reprezentacji polski mecz
dla wyjebanych ziomków na strzyczku prawa
łatwy hajs to nie zabawa, trudna klima, każdy rozkminia
jak wyjść poza prawa, poza syf, życia codziennego zgrzyt
getta rytm, raz na wozie, raz pod wozem
a ja myślę + a chuj, i tak gorzej być nie może
a chuj, i tak gorzej być nie może
[zwrotka 3: mikron cyklon g]
nie do rozjеbania piąstkę słów odsłaniam
zgromadzenie wokół ław, a w nim przesiąkniętе zdania
opętana siłą mania cyklon zawsze wieczny
grochów podtrzymuje, bieg do przodu nigdy grzeczny
nie układ to taneczny, nie jesteśmy tacy sami
nikt się nie pierdoli niczym [?] w tańcu z gwiazdami
to godność między nami, [?] zbiera nas w ekipę
mój cel dostarczać chaos, przy czym zawszę jebać lipę
[zwrotka 4: kowal pp]
wspólnie z braćmi sobie radźmy, wiesz, że lepsze takie życie
nigdy z ludźmi się nie kłóćmy, pp przedstawiciel
według wśród kolegów, czy na jointowym zabiegu
w studio, czy na popijawie za swym stanę, z nim zaprawię
zła wieść to zła wieść, no bo po co podział
głoś śródmieścia definicje, jedność ich w rymy przyodział
to nie oddział, ekipa, pokój za was, bucha w płuco
się nie skłócą, ma gromada, hołd ci składam za nią, stwórco
[zwrotka 5: gryzu rtmu]
zgromadzenie rapu, teraz jadę, chłopaku
nagrywam swoje słowa jak zwykle z grochowa
tu nikt się nie chowa, każda dobra głowa
wychodzi na dzielnicę na swoją ulicę
szybka rozkminka, ogarnięty towar
zwinięte, zjarane jakby było wczoraj
jak na ustawce wypiję wasze zdrowie
trzymajcie się, mordy, pozdrawiam załogę
[zwrotka 6: piechu chora psychika]
siemano, chora psychika wita prosto z pragi
zgromadzenie rapu na podziemnym tracku
kilku chłopaków, kilka ekip, teraz nawija piechu
przekaz nie dla elit, raczej dla podwórek bloków
ziomek, nie bądź w szoku, raczej na to się przygotuj
na klatki, boiska, tam, gdzie wiska nas kurestwo
zgromadzenie z ulic, rapu zwycięstwo
zgromadzenie z ulic, rapu zwycięstwo
[zwrotka 7: iwas rapokalipsa]
ten rap nie dla każdego
tylko dla rozumującego
kminiącego bazę
moja grupa trzyma się razem
z okazem przeciwników, z dobrym przekazem
nie dla laików, podrabianych prawilniaków
kurwy życie zatruły
dlatego posiadamy swoje reguły
i nie dla kozactwa
pseudo+prawilniactwa
mamy je z konieczności
nigdy dla szpanu sztywne znajomości
wyjściem z bałaganu
a ty się zastanów
lepiej, z kim trzymasz
tego, co nie z nami, z gromady wymaż
z gromady wymaż
[refren]
na ulicę wyjdź, ustawka w teren
dawaj, tu przyjdź na zgromadzenie
niech łączy ulice, niech łączy dzielnice
ustawka tu, niech runą granice
[zwrotka 8: lefczuk sa]
pora nocna lepsza niż każda inna
szybka wybitka, piątka wita z każdym się przywitam
jest ekipa, browar, dobra wódka
nie menelska lipa, napalm grupa
plus parę ekip, dobry układ, podziemny rap nie upadł
dobra forma jak na co dzień, niezwykły przechodzień
swego jestem godzien, nie zostawia się na lodzie
ziomków ze swego zgromadzenia
w tym tkwi nasza siłą, żołnierze podziemia
koncertowa scena to afera
czy publika pokazuje miejsce z szybkach
niech ta klika
dalej trzyma się, a reszta się ułoży, elo
[zwrotka 9: żmuda]
u nas na blokach ludzie działają w grupach
aby coś osiągnąć, do celu po trupach
jakbyś upadł, kolega, zawsze masz moje wsparcie
bo wiem jakie jest życie, non stop leci się na farcie
to grochów z cyklonem, powiedzmy to otwarcie
im bardziej nienawidzisz, tym mocniej chwyta gardziel
to grogra, no life’ie, nie wychodź z czata
to ulicami śmiga i ulicami lata
[zwrotka 10: ceber]
grochowski towar wchodzi na ulicę
rym łączy dzielnicę, masz tu stolicę
zjednoczoną, wpierdoloną po uszy w te tematy
w górę łapy, wariaty, nas nie izolują kraty
tego chcą ludzi masy
takie czasy
zróbmy zgromadzenie
wprowadzenie wojny i zniszczenie
to nie dzikie plemię
a podziemie wita, wita, wita
[zwrotka 11: profus]
a teraz profus, jestem partyzantem
ja i moja banda podbijamy anglię
nasze randewu nie oznacza wcale randkę
to spotkanie zbrojeniowe zanim ruszymy na walkę
tu na zgromadzeniu pozostaję w cieniu
to cecha nabyta od życia w zagrożeniu
buch za moich ludzi, taki, że rozjebie płuca
idź do domu, znajdź alibi, bo przywiną ci współudział
[zwrotka 12: patryko]
życia zakręty jak skręty
każdy ma tu swoje patenty
takie życie, człowiek, jak rzucone kości
jeden z kryminale, drugi na wolności
takie życie, ulice grochowa, śmierci oblicze
jeszcze nieraz zobaczę jak dla nich płoną znicze
tu swój umysł ćwiczę
wiem, o co chodzi
niejeden typ tu sobie zaszkodził
prawda jest taka
nie zostawiaj, ziomek, w potrzebie brata
tak, w potrzebie brata
nie zostawiaj, ziomek, w potrzebie brata
[zwrotka 13: karat]
ekipa się gromadzi, ktoś tam komuś wadzi
trzeba sobie radzić, do wroga czuć nienawiść
lecz za brata można zabić, pójść w ogień
zgładzić tego, kto jest naszym wspólnym wrogiem
w grupie zawsze raźniej, rodzą się przyjaźnie
aż po grób rodzą się też waśnie, właśnie
lód ten jest cienki, bitewki, miniwojenki
odpada ten, kto jest miękki
tylko nie pęknij, nie popełnij błędu
bo nie będzie happy endu
nie dasz rady bez mocnych nerwów
w świecie mocnych charakterów, grubych numerów
karat napalm grupa, zmierzamy do celu
posłuchaj przyjacielu, to nasze zgromadzenie
siła na ulicy i siła na scenie, i siła na scenie
to dla ludzi i o ludziach, których sobie cenię
[zwrotka 14: ceber rtmu]
zawsze podstawa, trzymaj się swojego zdania
jak ekipa zgromadzona wokół mikrofonu
nie ma tu sezonu, podziemny ruch oporu
nawijamy swoim tempem, pełno tu przedsięwzięć
prawda do słuchania, wyrażania zdania
zawistny kondonie, lepiej wypierdalaj
za plecami mocnych czeka takich kara
[?] rytm ceber, efekt wpruwanie, mam to w planie
[refren]
na ulicę wyjdź, ustawka w teren
dawaj, tu przyjdź na zgromadzenie
niech łączy ulice, niech łączy dzielnice
ustawka tu, niech runą granice
[zwrotka 15: basta]
ustawki na nagrywkach, każdy ma, co powiedzieć
spotkania na melanżach, ile można w domu siedzieć
to zgromadzenie pewnej ilości osób
bez farmazonów wypuszczanych z ust i bez donosów
studio, mikrofon, mikser to to, co mamy
to czym zajarani, dlatego się zgromadzamy
wtedy i z własnej chęci, a nie potrzeby
basta mówi krótko, ty nie otwieraj gęby, kurwo
[zwrotka 16: ferdziaty]
chora psychika, gocław, praga południowa
zgromadzam słowa na tym bicie
teraz nagrywam w studio, zaraz idę napić się
osiedle jak rap to też moje życie, tak
szybka ustawka, browar na ławkach
po jednym, nie, melanż, poprawka
spalana trawka, poznaliśmy się w biedzie
teraz zgromadzeni i jakoś się wiedzie
[zwrotka 17: skrobak]
zgromadzenie, wwa podziemie, lecz dla nas
my robimy hałas, łapy w górę cała sala
kilka osób się stara
by robić rap oszlifowany tak jak szmaragd
nie potrzebne nam fanfary, lamusy, nara
bo kiedy ziomek mówi, że gitara
to dla mnie piękne jak na stadionie meksykańska fala
nie kseruję słów jak ara
tak i cała tu brygada prawdziwe rymy scala
[zwrotka 18: adler]
zgromadzeni tu razem z rtmu
spotkasz nas, będzie buch, nie znasz nas, no i chuj
z tym, ważne, że w zgromadzonym składzie
paru jedzie na podkładzie, w temacie coś tam maźnie
jak w obrazie, przyznam, że na fazie
każdy tu kładzie na to, co do powiedzenia macie
nic nie gracie, chuj się znacie
a gadacie, balkony pod oczami zgromadzacie
nieźle macie
[zwrotka 19: kanar nm (wszyscy)]
muzyka to potęga, teraz słyszysz głos artysty
który ma swoje pomysły, dopilnuję, by nie prysły
kanar wita teraz wszystkich w zjednoczonym gronie
niech kurestwo spłonie, a lojalność wygra walkę w maratonie
zawsze wyciągnięte pomocne dłonie
brat za bratem stanie w obronie
zgromadzeni tu po tej samej stronie
po tej samej stronie
[zwrotka 20: ubn]
twardo idę, prosto po ulicach się przechadzam
widzę, co jest wokół, we łbie swym to zgromadzam
niejeden jak ja tu nie napluł, wszystko chcieli
bo nadal rzeka rymu i dymu pl obywateli
banda skurwieli cały czas na trackach
w grupie siła mieli wciąż tam, gdzie rap+padaka
ty nakarm się tym i płyń jak niejeden tu
wierszopisarze ulic, oryginał rap delikwentów
[zwrotka 21: jacol pp]
każde doświadczenie kształtuje mój charakter
obrany wspólny cel już dawno stał się faktem
pewna pozycja paktem aż po grobowej dechy
zimny browar zamiast krechy, na piątce gaz do dechy
by trzymać się w obiegu, trzymam zasad reguł
jeśli dla ciebie to szczegół, tu nie znajdziesz aprobaty
szczęścia nie dadzą ci szaty, lecz braterskie więzi
nigdy o tym nie zapomnę nawet i w obliczu śmierci
[refren]
na ulicę wyjdź, ustawka w teren
dawaj, tu przyjdź na zgromadzenie
niech łączy ulice, niech łączy dzielnice
ustawka tu, niech runą granice
Random Lyrics
- 富田美憂 (miyu tomita) - run alone! lyrics
- teibo - racks lyrics
- remoe & zengo zoo - nicht da lyrics
- barkmarket - visible cow lyrics
- albion - delta rune lyrics
- republica - new york lyrics
- itskelpmusic - wannabenobody lyrics
- 1986zig & ayliva - 1000 sterne lyrics
- todd underwood - unfortunate day lyrics
- summrs - don't mean shit lyrics