świnia - bez refrenu lyrics
to nie blitzkrieg, jadę z tłumem, ty ze strachem żryj ziemię
moje sk!llsy idą w górę jak luftwaffe w 39
siema pizdy, wjeżdża raper, daj mi wachę, to cię schleję
zrobię piercing, puszczę z rapem, nie wytrzeźwiejesz
ten się śmieje, kto się śmieje.. a kurwa, śmiejcie się do woli
ja rozpierdolę tę scenę i śmiech zamienię w skowyt
mam wkurwienie w cenie razem z umiejętnościami
i marzenie, w które wierzę – możesz się utożsamić
moje wersy to graffiti, ciężko je odczytać, do właściwych trafia
twoje też ciężko odczytać. heee, dysgrafia
jak słuchałeś kata, sztama, słuchaj tego po zachodzie
noce szatana – to jest kurwa wyższy stopień!
zostanę pewnie h0m-fobem, czysty hardcore jak jwp
ale szczerze, już nie mogę, wszyscy wszystkim włażą w dupę
czuję jakbym miał na głowie pieprzony dynamit
boję się schylić, nie chcę skończyć jak derek vin z ziomami
chrzanię tani respekt, który obiega sieć
walę drani w gębę, kręcę trzewia, wypuszczam krew
scena pali się gdy w bęben morte wbijam swą pięść
za nic nie sprzedam sumienia, prędzej zdechnę jak pies
to pieprzony semtex, tylko nie mów czeski plastik
mcs jak na komendę ubierają teksty w pastisz
i czekają na oklaski, zdjęcia, halo, tu fejm?
dostaną pojedyńcze klaśnięcia; bravo.. girl
każdy chce żyć wygodnie, rozumiem, taka faza
wkładam szelki na spodnie, nie lubię zaciskać pasa
ale grunt to żyć godnie, według swoich przykazań
inaczej masz problem i odciski na kolanach
forsa umyka z portfela jak zdjęcia dziewczyn
masz, nie umiesz docenić, potem płacz jak to spieprzysz
jak mam hajs, to nie flaszka, myślę jak zarobić by nagrać
oni jak nagrać by zarobić, i to jest kurwa pasja?
masz rację, żal ściska mi dupę, to wina faktów
ale nie mogę zrozumieć, że reno nie miał kontraktu
że sceną zawładnął syf co, idzie w złą stronę
a jimson kojarzy ci się z beefu z venomem?
zeus, miałeś dobry pomysł z tytułem na płytę
krążki nieżywych raperów sprzedają się w pytę
tylko trochę boję się pomyśleć co będzie gdy cisza grobu
zafunduje nam kolejnych nieboskich rap bogów
wkurwiam się, jak jestem zły mam w chuj złą minę
gniew jest częscią mojej gry; louis de funes
bo widzę, że coraz trudniej trafić w moje gusta
raperzy tracą wyczucie smaku; “skrzydełko czy nóżka”?
chujtam, co zrobić, chude lata jak kiedyś slums attack
nie wstaną na nogi, nie nauczą się latać
latać, dzisiaj każdy hip-chłopak pary z najkiem
przy nich we flip-floopach mam feeling jak stary lowrider
bo najpierw miałem long hot summer, a potem czapkę z daszkiem
i żaden hot spot, w gałę, z goudą na ławce
zmoknąć musiałem w stawie, to od brata brałem kaszkiet
kurtka oi! harrington london, głośno ortega cartel
to jest mój swag, pedzę po bitach
bogate wnętrze jak auto pana samochodzika
mam wejście jak kwestie lindy w filmach, nara
lecisz hejtem? nie chce mi się z tobą gadać
udusi mnie scena, ale na karku zostawie
oddech które łapie gdy nawijam ten kawałek
rap to respekt, nie pytaj czemu nie wita cię hałas
bez refrenu, bo kurwa nie będę się powtarzał!
Random Lyrics
- sonny, zero - close your eyes lyrics
- tommy lee sparta - dream - punjabi riddim lyrics
- mala - délit de faciés (sapapaya) lyrics
- kacy hill - much higher lyrics
- eugenicz - murdered by the law (kelly thomas tribute) lyrics
- malrun - justine lyrics
- you-c - success from tha bottom up lyrics
- isaiah g - re-elective politics lyrics
- grewsum - die again lyrics
- s2edy - jack 3 lyrics