azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

świntuch - seksmisja lyrics

Loading...

[hook: roszja]
seksmisja, wiesz, o co chodzi?
każdy z moich ludzi za babkami okiem chodzi
seksmisja, wiesz, co jest grane?
pozycje przeciwników umieszczam na planie
seksmisja, wiesz, o co chodzi?
generał świntuch tą akcją dowodzi
seksmisja, wiesz, co jest grane?
to zajęcie dla facetów i nie licz na zmianę

[verse 1: świntuch]
już to widziałeś, aktorzy i scena
hiphopowe głowy i klub, nic się nie zmienia
rzecz do przewidzenia, sobota i piątek
akcja ta sama, ma swój początek
oznaczenie kodowe: seksmisja, to tajne
czekaj, niech ekipa pozycje swoje zajmie
parszywa dwunastka, nieczyste sumienia
kondycyjny obóz imienia słodowego adama
dziś nastąpi zmiana, czas na podboje
każdy z nas bada wyposażenie swoje
wszystko na miejscu – taki jest meldunek
na ataki biologiczne gumowy ekwipunek
jaki ma stosunek do tego ta ekipa?
nie pytaj, na tym polu walki, to jedyna taktyka
czasem mnie tyka, dosyć, już gadania
seksmisja, czas na działania, widzę przeciwnika

[hook: roszja]

[verse 2: świntuch]
gdybym szukał żony, to w bibliotece
to kwestia jednej nocy, siedzę w dyskotece
akcja się zaczęła, walki w nocnej porze
przeciwnik się pojawił w moim noktowizorze
oho! sprzętem zabójczym atakuje
wycelowane we mnie dwie wystrzałowe kule
chociaż nie, widzę lepiej, gdy przyglądam im się
to stumegatonowe bomby typu dd
stoję na baczność i trzymam się mężnie
chociaż przyznać muszę, zaplecze ma potężne
pomalowana twarz, włosy w balayage’u
najnowsze osiągnięcia sztuki kamuflażu
zapach dziwny, musiała czymś popsikać
to chemiczny atak, ledwo mogę oddychać
i zakładam się, łańcuszek, co szyje jej obiega
i kolczyki, to urządzenia podsłuchowe szpiega

[hook: roszja]

[verse 3: świntuch]
słuchaj uważnie, co dzieje się dalej
siły przeciwnika zidentyfikowane
ciężki orzech i wiem, że nie pomoże mi nikt
to nie de jin, jedyny wikt, nie dla mnie kapitulacja
obmyślona akcja, jedną szansę mam
oto ofensywy plan, dwa oddziały po pięć
bliźniacze wzgórza opanuję, powstanie tam przyczółek
to będą skutki, bez kanonady obejdę linię uda
może się uda, jak linię maginota
już po kłopotach, znalazłem się w delcie
dżungla gęsta i wilgotno wielce
przebiję się przez nią i wyląduję w wąwozie
to mój cel, zabezpieczony wchodzę
a gdy wcisnę się głęboko za przeciwnika linię
rzucam napalm, przecież po to, to czynię

[hook: roszja]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...