sydoz - worldwide lyrics
[sydoz]:
yo, yo
reprezentuje szorstkie miasto, łap tu przepustkę, bilet
w tygodniu prawdziwy sajgon a bajlando weekend
przemiał melanży jak odzież na vinted
pochłoną zwije i w tym zostajesz albo odbijesz
wszystkich nie skreślam, są tu ludzie od sportu
spotkasz b+boi albo co ćwiczą na worku
zdrówka im życzę, dla ciebie pozdrówki wojtuś
przypomnę o chłopach co zrobili rzeźbę na drążku
istnieniem write’rzy, na puchy przelew
nocą szponcenie, bombing, sprawdzony teren
wiem jak to jest, zapach farby + uzależnienie
aż miło się patrzy na ten wagon literek
jest poświęcenie, jebać ryzyko
nie ważne gdzie idziesz, zawsze za swoją wizją
jak ja z muzyką chodź prawdy nienawidzą
moja osiedlowa saga, nie w telewizorze sitcom
[refren]
bańka mydlana, gdzie w tym fałsz a gdzie prawda
jestem stąd gdzie ludzie mają wyjebane na hajs
x2
[beceka]:
na osiedlu nie jeden santa klaus bombek nie kojarzy ze świętami
perspektywy na wybicie mniejsze niż frodo baggins
lady nie pachnie playboyem a jebie jak rabbit
robi to z przyjemności albo w stosunku do swojej pracy
ziomal szybkie okrążenia ulicami mota spliff
oczy później ma czerwone jak zygzak mcqueen
po wypiciu litra czystej lecą bajki a’la disney
a za winklem brak eleganckich typów jak x+men
ze szmalem rodziców nie mam, tylko bogate słownictwo
drogie restauracje? znam tylko przydrożne bitro
moi ludzie są z hogwardo szkoły, młodzi gryfoni
przyszłość wywróżyła mi z dłoni sybilla trelawney
nie wiem w co ty grasz bo to na pewno nie jest quidditch
każdy w tej ekipie pojebany #paradisepd
od zawsze jara mnie trueschool, emocje i bragga
a nie nawijanie o starej jako mama w pato rapach
[sydoz]:
szczere podziękowania dla mojej matuli
od niej wsparcie od zawsze, przez to wyszedłem na ludzi
niepewność połowę życia, w sumie jak w dżungli
bo nie miałem niczego co było z górnej półki
ale teraz jest dobrze, na tym się skupmy
nakład sprzedany, projekt nowy, kolejne ruchy
dochodzą słuchy + rób następne albumy
przez co masz u mnie słowo nie makaron na uszy
niedosyt w sobie jak niewielu innych
w przeciwieństwie do wacków, ziom, cały czas aktywny
nie patrzę na liczby, dla mnie istotne wpływy
to mnie odróżnia, iść do końca torem właściwym
idę, pisząc litery po drodze
wiem, że nie jestem kozłem, przy swoim życiu szponce
plany grać koncerty, nie być czyimś supportem
od innych rzeczy doceniam, też moje doceń
[refren]
bańka mydlana, gdzie w tym fałsz a gdzie prawda
jestem stąd gdzie ludzie mają wyjebane na hajs
x2
Random Lyrics
- alkaline - microwave (remastered lyrics) lyrics
- jin dogg & the uncle - 雨の日の道玄坂 (ame no hi no dōgenzaka) lyrics
- prime sth - candy lyrics
- éodan - b de bandido lyrics
- harry bailey's transport - scared lyrics
- luv, jacob - everlast lyrics
- the pizza underground - the pizza underground demo lyrics
- nonas - 1minlove lyrics
- k.o.k_barman - bless or curse me lyrics
- damazein - island trance lyrics