szesny - być raperem lyrics
[verse 1: szesny]
fajnie jest być raperem, tylko, kurwa, nie bardzo
nie lubię, jak ludzie się na mnie gapią, myślą, że myślę, że jestem gwiazdą
każdy zna ciebie przez neta, każdy ocenia
każdy ci mówi, że fajna ta nuta, i życzy ci powodzenia
ale… wiadomości o śmierci, o pobiciu, o wpierdolu, przez, kurwa, jakieś dzieci – super
kurwa, kocham robić muzę. czasem coś wpadnie i okej, a czasem się trafi dureń
i to sm+tne, ale już nie płaczę w ogóle (eh, eh)
to moje życie i o nim nawijnę. mogę być, kurwa, nawet hipisem
jeżeli obok będę miał znajomych i, kurwa, całą moją rodzinę
“traper,” “raper” – nazywaj tak mnie
“traper,” “raper” – nazywaj, jak chcesz
“traper,” “raper” – idę po swój cel
[chorus: szesny]
bycie raperem to lajt, kocham hejt i nienawiść
bycie raperem to żart, dziwni ludzie chcą mnie zabić
jebać to, obok mam najbliższych – dziś to ważne
kocham wszystkich, nieważne, czy będę sławny
kocham normalnych fanów – ludzi, którzy mnie wspierają
bez was bym nic nie miał, razem jesteśmy armią
[verse 2: fiflak]
z moją armią przemierzamy świat, ha!
w sumie od dawna życie nocą – lubię, kiedy gasną światła
rzucam wersy, to je łap, łap
najebana twoja panna
mówią do mnie “raper,” “traper,” a mało kto sprawdza to
wersy jak naboje, ja jestem jak broń
to szybka seria jak ak, nie glock
znowu pisze do mnie ta twoja hoe – czego, kurwa, chcesz?
[verse 3: paxer]
budzę się o piątej, kiedy miasto śpi
wróg nie śpi, dlatego oddaj wszystko albo giń
zawsze chciałem być na większą skalę, nie jarał mnie kwit
nigdy więcej waszych rad, dobrej miny do złej gry
nie kroczę po cienkim lodzie, nigdy nie chciałem być nikim
ty pracujesz wciąż za drobne, kiedy napierdalam hity
w chuju mam, co se tam krzyczysz – lepiej popraw swe nawyki
bo jak ci nie wyszło z muzą, niech cię teraz to nie dziwi
moja droga – góra, dół – jestem pierdolonym szefem
dzisiaj nie usłyszysz o mnie, jutro paxer numer jeden
szmato, zamknij pysk, nie chcę słyszeć, co tam paplasz
twoja panna, tak jak hit radiowy – puść to na melanżach
[chorus: szesny]
bycie raperem to lajt, kocham hejt i nienawiść
bycie raperem to żart, dziwni ludzie chcą mnie zabić
jebać to, obok mam najbliższych – dziś to ważne
kocham wszystkich, nieważne, czy będę sławny
kocham normalnych fanów – ludzi, którzy mnie wspierają
bez was bym nic nie miał, razem jesteśmy armią
Random Lyrics
- concealer. (band) - ableedingsky lyrics
- katya p.k. - i.s.w.y.d. lyrics
- los chavalos de la perla & herencia de patrones - no es casualidad lyrics
- carmeria - a vision in passing lyrics
- ledouble lyrics lyrics
- eleven1.1 & jas marty - sex lyrics
- knolagee - highway patrol lyrics
- blake shelton - texas lyrics
- missh - szopni fogsz lyrics
- mary j. blige - here i am lyrics