szopeen - ustawka lyrics
[refren]
ja+ja+ja+ja jebie ciebie, jebie ciebie albo nawet nie
ją boli głowa odkąd stymu’ pyta mnie o lek
czekam tylko kiedy znowu odbije na łeb
gdy widzę na chodniku czarną kurtkę [?]
(m, m) dream psychikę, piję likier no i cześć
ci zbiłem duży tyłek, dlatego odwracaj się
a złe emocje kryję pod kapturem, palę jazz
byle by nie było, byle by nie było widać
[zwrotka 1]
po+pojebany świat to pojebany nastaw
ostatnio słucham wiadomości + z ręki joint mi wypada
wstrzymana ustawa, no bo komuś nie wypada
ale wpada, dzwoni do mnie, mówi + “bierz to i wpadaj”
a+a+a+a got new skinny, nowe rymy, nowe skoki widzisz
znowu na robocie biorę spore nad godziny
dzisiaj zrobię numer, jak co weekеnd [?]
no+no+nowy klip kręcimy, robimy nowe tracki
czekam na kolejnе melee
trzeba w końcu robić flotę, ile jeszcze dni?
tak samo, jak ona ja czekam na kolejne spływy
[bridge]
i nigdy nie staraliśmy się o nie, bo wchodziły same do pokojów
ziomów kiedy śpimy (hej)
sam ją zrobię, chyba że założy sojusz jeden z współlokatorów
w domu kiedy już w nocy leżymy (w wyrze)
[zwrotka 2]
puka no i idzie (hej), robię to, bo następne za godzinę (hej)
“pa, sorry ho”, spadam z stąd, ja to lider (sorry)
patrz na splot trip one, widzisz ksywę
twój chłop sypię proch, przez to mu się sypię strop na łepetynę (mu się sypię strop na łepetynę)
najpierw zagaduję mnie, a potem zagaduję ją
pierdoli coś, że chciałby odbyć tylko ze mną freestyle pojedynek
hej ty chyba się pomyliłeś, ja nie edzio czy filipek, bo z wytwórni spierdoliłem
teraz emo mi wysyła tą zalichę drugi tydzień
dzięki temu będę siadał na mój loop track i na hibert
o+o+o gonię na top i gonię po to, by zwolnić
a+a+o ona już pudruję swój nos i łapię się do mych spodni
co+o+o? (he) bierzemy na bary ciężary życia dorosłych
co+o+o? żartowałem mam przez lewy tylko to czy mnie to obchodzi
[refren]
ja+ja+ja+ja jebie ciebie, jebie ciebie albo nawet nie
ją boli głowa odkąd stymu’ pyta mnie o lek
czekam tylko kiedy znowu odbije na łeb
gdy widzę na chodniku czarną kurtkę [?]
(m, m) dream psychikę, piję likier no i cześć
ci zbiłem duży tyłek, dlatego odwracaj się
a złe emocje kryję pod kapturem, palę jazz
byle by nie było, byle by nie było widać
Random Lyrics
- wanessa camargo - quem sou eu lyrics
- marko belić - božić u užicu lyrics
- eldab3 - الضبع - saye2 souq | سايق سوق lyrics
- bob luman - love ought to be a happy thing lyrics
- fif reve - drill in phuket (freestyle) lyrics
- huora - timo lahest lyrics
- $uicideboy$ - hot razor lyrics
- booba - cavaliero (koba lad version) lyrics
- yung bony - daisies lyrics
- bob luman - sugar man lyrics