azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szpaku - klama lyrics

Loading...

[tag producencki]
swizzy na bicie ziomal

[refren x2: szpaku]
szukaliśmy wtedy siana wszędzie gdzie się da
nie mieliśmy, nic prócz marzeń kurwo taki lajf
poznikały klatki, ławki, ty gdzie wasz rap
oni klamki, gangi co?! ja nie wierzę wam

[zwrotka 1: szpaku]
ty ejsa znów szukasz tu problem obadaj
ty problem masz do mnie to podbij pogadać, ta
mówi o prawdzie, że z kopytem biegasz i strzela do fejków no beka
nie wiem czy brechtać czy besztać te kurwy
na razie bez fejmu, więc przemilczę toooo
po co mam strzelać tu w niebo se zioooom
wejdę se wyżej to muszę cię zdjąć!
nic za free tu nie dostałem nie nie nie nie
ale nie chce nic za frajer nie nie nie no
na golfa nie latam , a golfem latałem
nie syrop a dziki tu wale na banie
tu pasmo to temat to nie od świstaka
w samarach nie leki a mówią, że katar
bandany nie mam jak idę po hajs
nie chce od mamy bo zarabiam sam
ciagle latamy z tym samym
moi ludzie moje plany

[refren x2: szpaku]
szukaliśmy wtedy siana wszędzie gdzie się da
nie mieliśmy, nic prócz marzeń kurwo taki lajf
poznikały klatki, ławki, ty gdzie wasz rap
oni klamki, gangi co?! ja nie wierzę wam

[zwrotka 2: młodzian]
nie rodziców hajs a sam zarobiony
szkolona przez lata technika by żyć
legal nie legal różne wybory
te dobre chujowe, ale zawsze było git
marzenia mieliśmy by zostać tu z kiiimś (zostać tu kimś)
małymi krokami dziś się wpierdalamy tam gdzie nigdy nie będziesz ty (na sam szczyt)
idę i ludzie ze mną co są warci a ty i twoje chujograjki to same pałki
która to płyta wszystko na jedno kopyto
byś świeżego coś nawinąć na to kurwo nie stać cię
tyle jesteś wart co wypalony skręt
każdy track to w kolano strzał z klamy pizdo tryskaj
nie trzyma sztamy, utrzymany poziom jest
ale ciaglę jakiś frajer chcę na frana wbić tu się
ale nie to nie przejdzie bokiem
to myci w kapturach wśród okiem pod blokiem
głowy (?) mam za flotę w hip-hopie
a my zgarniemy pekiel se za odjebaną robotę
tak się działa na ulicy, musisz kurwo się z tym liczyć

[refren x2: szpaku]
szukaliśmy wtedy siana wszędzie gdzie się da
nie mieliśmy, nic prócz marzeń kurwo taki lajf
poznikały klatki, ławki, ty gdzie wasz rap
oni klamki, gangi co?! ja nie wierzę wam



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...