szpaku - plan lyrics
miałem plan, żeby z bloków wyjść, ot tak
jeszcze nie wiem, czy mi wyjdzie, ale ciągle ciągnę rap
na ulicy nie ma zasad – to pewna sprawa
musisz tu kotem być, żeby przed psami spierdalać
chłopaki ciągle w blokach, nikt się tu nie rusza dalej
a ja marzę se o gucci, być u sb na k-n-le
więc kawałek, za kawałkiem, wpierdalamy pizze w neta
póki co, miasto nie kraj, ale przecież mamy plan
do dziś nie zapomniałem, gdzie się szpaku wychowywał
majowe, szary blok, szczecin, nie wiem, który rok
nagle morąg, nowy dom, w nim znalazłem własny kąt
bracia z tamtych czasów teraz chwalą mnie za rymy moje
nie jezdził ale gruby jak og my n-gga, bo dla nich to robię
mam plan by łakom pozebierać majki, bo nic mnie tak nie drażni jak za bycie łakiem lajki
masz ale? no to dawaj w beef tu ze mną, nauczę tych pedałów co to znaczy dostać wpierdol
zapłakane skurwysyny co jęczą o byłych dupach, nie wiem który to już track ani kto tu ciebie słucha
większość new-schoolowej fali to zwyczajna pedałówa
typy w przyciasnych rureczkach robią z siebie mega ćpuna
gdyby matka ci nie dała na majka to byś nie nagrał nic
nie wiesz co to rap, zamiast propsa leci mela w pysk
tu ulicy klimat ale trochę świeższy styl
gdybym żył w chicago to już bym był finally rich
chce mieć lambo w lui wzorki, barbery na każdej ścianie
gucci paski dla ziomali trochę odleciałem z planem
ale pierdolę tu bycie skromnym w świecie przekrętów
gdzie chłopaki od lepienia skrętów dostają odcisków
więc idź z tym rapem w pizdu i nie przeszkadzaj w planach, bo z młodzianem robim zamach
Random Lyrics