szpiegowsky - na dnie lyrics
[intro]
jak wyśmiałeś mnie, gdy byłem na dnie
jak odrzuciłeś, to nie chcę cię, nie
[zwrotka 1]
znów zgubiłem się gdzieś, gdzie nie chciałbyś się znaleźć
czas zabiłem, a wstręt jak ciało schowałem gdzieś
znów przerwany fresh, znów przerwany kurwa stary
a było już tak pięknie, czemu więc znowu problemy?
mmmm z paką znowu jedzie kurier
mmmm to ziomek, a nie diler
choć czasem nie chcę go znać
to jest dla mnie jednością
bo to wszystko yin yang
[refren]
jak wysmiałeś mnie gdy byłem na dnie
jak odrzuciłeś, to nie chcę cię, nie
jak spaliłeś sie, odrzucam cię więc
nie dziw się więc, że upadniesz też
jak wysmiałeś mnie gdy byłem na dnie
jak odrzuciłeś, to nie chcę cię, nie
[zwrotka 2]
ciezkie powieki, nie spalem 2 dni
co bartek robi, nie mow ty mi
zabrały mi serce, przeżuły je jak gumę
rozjebały całkiem i patrzą się tak dumnie
wszystko rozpada się jak cała nasza polska
wbiłem sztylet w serce, szkoda że niestety w swoje
czemu demon we mnie znów nie kuma, że żyć chcę?
złamałem parę zasad, tak jak mówiło przysłowie
bo ciężko było trzymać, mając tyle przy sobie
bólu i tęsknoty, jak mi dobrze było przy tobie
smutku litry po co myśli przeszłościowe?
myślałem, że nie żyję, że wreszcie porzucam swą duszę (oh yeah)
krzyczę “na zdrowie”, gdy wiem że tylko zniszczy to mnie (eeey)
czekam na odpowiedź, jak skaza na simbę
jak mam ją dostać jak znów sam ze sobą piję?
daj tylko chwilę, a zniknę jak scoffield
gdzie jest moje słońce? czy wszystko zakrył już cień? (oyeah)
[hook]
ćpuny znów proszą + “weź zrób mi to taniej”
wiem jak jest z kasą, sam jej nigdy nie miałem
[zwrotka 3]
po co ci szczęście na chwilę, po to by poczuć lepiej chwile?
małolat, nie rób tak proszę, po tym jest tu tylko gorzej
sam się zgubiłem i wiem jak jest
szukałem swej drogi i straciłem na to chęć
odcinę łapałem, bo już 4 dzień
prawie zginąłem, w sumie dalej chcę
chcę zniknąć jak houdini, w bani same zmartwienia
nie chcę chodzić nabity, znów chieć unicestwienia
jak tu czystym być jak tu ciągle sypie śniegiem?
nie ma go już niby w polsce, a coraz częściej jebie potem
jak ma być dobrze, nosz kurwa, jak poradzić mam sobie?
jak ma być lepiej, to skończę, ze sobą na linie
upadly aniele daj zyc lub sie daj sie tu wreszcie podniesc
po tym co robie znow miewam mysli odklejone
[refren]
jak wysmiałeś mnie gdy byłem na dnie
jak odrzuciłeś, to nie chcę cię, nie
jak spaliłeś sie, odrzucam cię więc
nie dziw się więc, że upadniesz też
jak wysmiałeś mnie gdy byłem na dnie
jak odrzuciłeś, to nie chcę cię, nie
[outro]
jak przyznac sie mamie, ze znow zawiodlem?
jak przyznac sie tobie, ze sam ze soba dalej tocze wojne?
Random Lyrics
- torreblanca - ¿y qué? lyrics
- arlen grace - 2yblocked lyrics
- kanye west - dark matter* lyrics
- merlin & ati242 - akustik panel freestyle lyrics
- alicia ramos - un poco de nieve lyrics
- محمود العسيلي - ra’sa slow - رقصه سلو - mahmoud el esseily lyrics
- kevin kelly music - afraid to die (so dance) lyrics
- valentine romanias - uncontained lyrics
- kaval, storyboard, distayne, skybreak & azure spark - resonator trend machine lyrics
- zayo - adhd lyrics