szulik - atopos lyrics
[intro: szulik]
ludzie lubią wymyślać potwory i potworności
sami sobie wtedy wydają się mniej straszni
i jakoś… łatwiej im żyć
jak ciri podróżuję przez różne światy i czasy
widzę wiele, widzę nadal, widzę i
nie pozwolę by zniżył się tej pieśni ton
graj muzyko, to bitwa o kaer morhen
nadchodzi dziki gon
[zwrotka 1: szulik]
to życie jak gra o tron, wszyscy w pogoni za władzą
co to za cel by jak oni zdychać w agonii
nagie nędzne namiastki ludzi
w oczach szaleństwo + to przekleństwo czarnego słońca
odpowiedzialność za to zwal na ramiona odmieńca
zwyzywaj od nieludzi
w cieple ognia rozkoszuj się chwilą, gdy ten
krwią brudzi miecz
komfort teraz czujesz, lecz
przyjdzie taki dzień, gdy odwrócą się role
[refren: paradox]
słabnę
eliksir pali w gardle
ja trzymam miecz aż padnę
krople krwi chłonie pole walki klęczę na nim
palce wykrzywia ból znów kaszlę
ciri nie patrzy na mnie
mimo to uśmiech, wiem że zginę w pięknej walce
[zwrotka 2: szulik]
życie to pole walki i popisu, nie tylko na przechwałk
nie dostaniesz przepisu
mimo, że tym gardzę, wiem, że zginę w pięknej walce
wypalony próbą traw, obserwator mutant
dziś widzę nie ma innej opcji i mniejszego zła
więc na tle tego tła namaluję historię od nowa
renfri przeżyje
miecz wyjmuję z pochwy
raczy mnie rządnym krwi sykiem
rzucam się do walki z dzikim rykiem
jak rzeźnik z blaviken
[zwrotka 3: paradox]
niby wyprany z uczuć
więc skąd bierze się współczucie
które rusza mnie za serce
gdy nie masz już dokąd uciec
każdy potwór jest wytworem
ludzkiej nienawiści w sercach
moje słowo moim ostrzem
w ręku trzymam miecz ze srebra
stal dla ludzi wciąż na plecach
szanuję wszystkie istnienia
całe życie próba traw
nie pozbawiło sumienia
kocie oczy widzą ciepło
i szansę na zmiany próżni
w ludziach których od potworów
coraz ciężej mi odróżnić
[bridge: szulik]
coraz ciężej mi odróżnić
co raz ciężej mi odróżnić
w ludziach
których od potworów
coraz ciężej mi odróżnić
[zwrotka 4: szulik]
à propos zwróć uwagę na serca metronom
kiedy mówisz o nas “atopos”
potwora wśród książąt
łączy komora przez którą płynie krew
jego rytm i zdolność do łez
mimo to całe zło w niego wplotą i zgniotą cząstkę człowieczeństwa której nawet ludziom brak
rzecz niepojęta i częsta
w świetle śmierci i gwiazd jesteśmy równi
to tylko teatr nazw i grana rola nas różni
[refren: szulik]
słabnę
eliksir pali w gardle
ja trzymam miecz aż padnę
krople krwi chłonie pole walki klęczę na nim
palce wykrzywia ból znów kaszlę
ciri nie patrzy na mnie
mimo to uśmiech, wiem że zginę w pięknej walce
Random Lyrics
- axel zuuh - estar a tu lado lyrics
- kabza de small & dj maphorisa - phumelela lyrics
- too much future - golden feel lyrics
- bktherula - are we done lyrics
- xotrapp - chosen one (freestyle) lyrics
- tarune - night and day (cover of cole porter) lyrics
- toby keith - peso in my pocket lyrics
- hide tyson, trozos de groove & sokez - llegará lyrics
- nami - easy lyrics
- ryan hamilton - do the damage lyrics