szulik - historia zatacza koło lyrics
„ludzie dzielą się na dwa typy. na tych, którzy wspinają się na góry oraz tych, którzy siedząc w cieniu gór krytykują wspinających się.”
[zwrotka 1]
wzrok kieruje na góry co przez chmury otulone są mglistą opończą
zmrok zapada niedługo, więc po raz wtóry
siedzę i liczę, i widzę zachód słońca
to historia bez końca, co zatacza koło + czas nie jest linearny
to wieczny powrót, cykl, nie czas na odwrót
bo to od wrót do wrót nieskończoności zmierzam i zamierzam
nakreślić właściwie te litery, bez kozery i pozery gram na cztery
więc wstajemy i biegniemy po swoje, nas dwoje
niezależnie od tego jakie są nastroje
od momentu przyjścia na świat każdy moment
był zarazem metą i punktеm wyjścia
zmieniała się perspektywa, żywa i jеdyna, ostra jak chili
przepuszczana przez pryzmat chwili
ulotnego meritum szczęścia indywiduum
niech gada tłum, niech serce bije
nikt za mnie tego życia nie przeżyje
przybyłem z wody i tam powrócę
żyłem młody ze starą duszą w ciele
oddany melodii i temu w co wierzę
gotowałem, łap syntezę, jak makłowicz i walter white
tworzyłem słów alchemię
przybyłem z ziemi i tam też wrócę
żałując, że żyliśmy podzieleni, krótko i tak po krótce
wyszedłem z podziemi jaskini, nie podziemia
zostałem u korzeni i niech lekką mi będzie ziemia
narodziłem się z powietrza
ceniąc każdy wdech, próbując tlen łapczywie wepchać w płuca
mało kto plan ten przejrzał, woźnica platona
nie dał rady utrzymać mnie w lejcach, ani w ryzach, ani w ramach
atrament na ryzy papieru lałem jakby to była bejca
nakładana na mych blejtramach
narodziłem się w ogniu i byłem ogniem
zwykle filozofem rzucającym się w objęcia mądrości błogie
czasem aksjologiem na bezdrożach drogi nowej
wykuwałem i chowałem w tym świętym płomieniu
wszystko co było wartościowe, co mi było drogie
a wrogów zostawiałem za sobą w piekielnej pożodze
[refren x2]
historia zatacza koło
historia zatoczy koło
historia zatoczyła koło
trzy czasy spotykają się ze sobą
bo łączy je to samo koło, koło, koło
[zwrotka 2]
kiedy pojmiesz co się przewija między wersami
odnajdziesz odwieczną prawdę, wplecioną w ciszę między nami
choć aletheia boli i rani, gdy roześlę wici, to za serce chwyci i wprawi w namysł
niech otuli cię czuły głos góry, który wzywa
po samotność, po wieczność, po ciszę
człowiek jak łamliwy kłos, lecz pocieszę + to trzcina myśląca
choć nie zawsze biorąca pod uwagę obrany kierunek zagłady i końca
żal mi kropel wody, gdy w nie wejrzę, które upływają
bym mógł się napić tej ciut zimniejszej
zauważ od jak wielu jesteś w sytuacji lepszej
chciałem tak wiele, teraz już nie chcę
zrozumiałem, że muszę chcieć tego co już mam
więc pokornie klęczę i trzęsę się na wietrze
i jeno ten wiatr chwytam w swoje ręce
[refren x2]
historia zatacza koło
historia zatoczy koło
historia zatoczyła koło
trzy czasy spotykają się ze sobą
bo łączy je to samo koło, koło, koło
[outro]
pewnego dnia te góry się zapadną + by wyrosnąć w nowym miejscu
jak ziarno ziemi rzucone na taflę czasu + by odrodzić się
w dalekim kiedyś, w bliskim teraz, w odległym później
by odrodzić się „tutaj”
Random Lyrics
- barbo rose - kalpsiz lyrics
- anya bjorgman - the one the father told lyrics
- krystek - tonę lyrics
- dennis gaimion - introverts lyrics
- hell’s child - coldhearted lyrics
- kyndl - funeral lyrics
- tony loretta - судьбе наплевать lyrics
- mlody west - napadnę na bank lyrics
- малиновый кекс (raspberry cape) - content lyrics
- luz azul - para tumba un rey lyrics