azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szulik - level up lyrics

Loading...

[intro]
joooł, nastaje nowy rozdział
nastaje nowy rozdział, nastaje, nastaje, nastaje, ej

[zwrotka 1]
nastaje nowy dzień, nie pomogę
tkwię w ramionach starej szkoły, choć to już nie w modzie
mimo licznych niepowodzeń, nie zatrzyma mnie byle przechodzień, niby “liczby wszystko za mnie mówią”
dziś te wersy sprawią, że to oni zaniemówią
jak nielsen cofam się 33 lata, zamykają w kaftan
podpatruję rymy u tupaca, na bicie kolejny atak
o cztery białe kule za dużo, mija belle epoque
nie mogłem cię uratować bracie, płacze
razem ze mną płacze blok
ale zaraz, choćby w ciemno, ruszam w podróż transcendentną
nade mną na pewno zaświecą gwiazdy, przyświeca mi idea
przy świecach piszę wersy, ty cyferki klikasz do excela
nie zapominam skąd i po co idę
jak morgan freeman + zawsze bona fide
mam szacunek do korzeni, gołdap mekką, na tej skale
potęga zbudowana, wbijaj pionę zbić
jeśli dotknąć chcesz bożego ciała, zrobię jeszcze hałas
poza ramami skala, krzyknę głośno zróbcie hałas
i usłyszę hałas, mimo skreśleń, trendów, lecę, co z tego
n0blesse oblige, zgłaszam liberum veto
tak jak mielon liczył na props od włodiego
tak ja teraz liczę na dma od mielzkiego
nikt mi nie zabierze wspomnień, gloria victis
gardzę showbiznesem, sram na wszystkich, którzy
zwątpli w moje imię + szulik nie zginie
pcham ten syf + ciągle znam swój cel, robię to co kocham
follow+up do ludzi którzy nad wartość złota
cenią realizację tego o czym śnią
nie wymienię z ksywy, ale wierzę, że to wy+
łapią w lot, biały kruk wychodzi z mennicy #tadeusz sznuk
jestem głosem ulicy i dwóch stron marginesu, w objęciach mona lisy
[bridge]
halo, tak, przy telefonie, siemasz, mhm, jasne, rozumiem, wjechać piętro wyżej, okey, dzięki, trzymaj sie

lewelewe loff loff…
lewelewe loff loff..
levelevelevelevel… up!

[zwrotka 2]
to piętro jedenaste, nie dziewiąte, magia robię skok
na bank + tak że żaden faryzeusz
dla zdrady nie rzuci 30 monet na stoł
jak w burdelu moment, masz deża wu?
pętla, nieskończoność, jestem jedynym bez antonimu
“mówi się deja vu” + na to palcem wskazuje ci drzwi
drzewa rosły byś mógł przez to drewno kroczyć
moje sk!llsy też nie na daremno rosły
nie da się przeoczyć
a raczej minąć słuchem dysponując wytrawnym uchem
dziewczyno jak wino
im jestem starszy tym lepszy
i żaden pierwszy lepszy raperek nie sprawi bym dojrzałe myśli sprzedał tanio, kiedy jestem akuszerem
wspomagam ten proces, rzeźbię w betonie #michał anioł
gra muzyka in octavo, w kółko halo, halo
zabić znów muszę za nią #poświęcenie
pożegnaj się z karierą, to ostatnie namaszczenie, na
razie jak windows 7, dryfujesz na sentymencie, ja płynę
tym samym wolno mi będzie
popełnić to liryczne morderstwo
to dla niej skmiń rzecz niepojętą + zajmuję się tym na co dzień
dryń, dryń, dzwoni babcia, mówi że nuta to ogień, ogień
zjadam cię bo muszę, by płonąć, potrzeba paliwa
wiem, że jesteś cienki, ale chrust też się przyda
raquescat in pace, salve a giorno
w końcu ta bomba musiała pierdolnąć



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...