azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szulik - obiecuje sobię lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
obiecuję sobie
życie bez zasad jest podobno gówno warte
na tym prostym credo moje życie było przez pewien czas podparte
dałem się zwieść na pół roku, odbiegłem od tego co sobie obiecałem
nie mogłem tego znieść, a kolejnego peta odpalałem
teraz dość, porządnie dam sobie w kość, niezależnie od tego jaki będę chodzić
targa mną euforia, targa mną złość, ale spokojnie babciu nie będę się głodzić
bez sentymentów do własnej słabości przejdę przez piekło wątpliwości
i wyleję morze łez, bo dobrze wiem jak to jest
wchodzić na szczyt długi czas i przez jeden dzień z niego spaść
kurwa, przecież tam nie było nas i tam nie szedłem, jedyne co chcę kraść
to czas spędzony z bliskimi, czas poświęcony pasji
ku lepszym dniom, ku własnej edukacji
by byli ze mnie dumni wszyscy, by nie zawieść tych obietnic sobie danych
by nie myśleć już więcej o dniach zmarnowanych
daję sobie rok, kiedy krok w krok będzie za mną kroczyła siła
wiara, pasja i nadzieja, miłość, która kolejne ścieżki otworzyła
rok ciężkiej pracy nad własnym ego, by nie powiedzieć później chuj wyszedł z tego
to jaki jestem to nie żadna tajemnica
jak się zawezmę to “skała” jak u małpy, taka moja obietnica

[refren]
tyle ile musiałem pokonać, nie mam takiej miary
tyle ile w to włożyłem, brakłoby ci wiary
tak jak rocky idę po swoję, walczę aż braknie siły
by w końcu powiedzieć, że wszystkie marzenia się spełniły
tyle ile musiałem pokonać, nie mam takiej miary
tyle ile w to włożyłem, brakłoby ci wiary
tak jak rocky idę po swoję, walczę aż braknie siły
by w końcu powiedzieć, że wszystkie marzenia się spełniły

[zwrotka 2]
obiecuję w imie czego? (uwaga cytat!) w imię zasad skurwysunu
pławisz się i chodzisz nadęty, czy ty jesteś członkiem sanhedrynu?
uchodzisz wśród nich za niezłego chytrusa, ale spokojnie, nie dam za trzydzieści srebrników zrobić z siebie drugiego jezusa
ogarnij lepiej swoich podatników, zapomnij o mnie, ja nie jestem na twojej liście płatników
mam zasady, nie zaakceptuję zdrady, tak jak człowiek czasem błądze
przyznam się do błędu jak trzeba, a ty? no jakoś nie sądze
pokaż mi co osiągnąłeś własnymi staraniami, daruj wymówki i zasłanianie się chęciami
nie do mnie z takim czymś i chwaleniem ile dup nie wyrwałeś, spytam inaczej ile kobiet miałeś?
ilu dom zbudować chciałeś i myślałeś na poważnie?
trochę ciężko jak tak w łożyć w to wyobraźnię?
a co z pracą i tym samochodem który masz?
sam zarobiłeś, czy spytałeś ojca “tato, dasz?”
szczerość ponad wszystko, fajnie, że ci się powodzi
ale jak byś tak zapracował sam na to wszystko jak ja, dopiero powiem, że nic nie szkodzi

[refren]
tyle ile musiałem pokonać, nie mam takiej miary
tyle ile w to włożyłem, brakłoby ci wiary
tak jak rocky idę po swoję, walczę aż braknie siły
by w końcu powiedzieć, że wszystkie marzenia się spełniły



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...