azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szymek – preludium lyrics

Loading...

[verse 1: szymeh]
odsłoniłem się przed wami niczym pojeb z parku
marzy mi się pensja jak ta z okradania banków
nie wiem co rymuje się ze słowem bankrut, założę kaptur i bez założeń, że dostarczy mi to hajsu – przedstawię światu
jak bezczelne można składać wersy
choć każdy już na starcie staje się najlepszym, oh
wiecznie pierwszym, wejście w mainstream, przestań pieprzyć
podziękujesz mi jak merci
zrobiłem sobie obrazek z dzielni
na której siedzą wciąż tutejsi
muszą być dzielni
nie podołałem, wydostałem się stąd – gdzie święty
nie spokój, ale mam w swój pokój, w którym mogę pisać wersy
i piszę wersy
i piszę wersy (co jest)
i piszę wersy
i piszę numer, jak siedzę z ziomem przy wódzie
nie lubię przebywać w tłumie, albo po prostu nie umiem
zawsze miałem pod górę, przez to szanuję górę
to co dostałem odgórnie i nie mówię tu o bogu durnie
choć, gdy uderzamy na miasto to jest godmode
zapewne cię olejemy, możesz wziąć parasol, pokazać koleżankom
co za typy skaczą, przejebane jak na freestyle się żeś naciął
lubię jak się gapią albo czują, że coś mocno jebie baką
jak okazja otwieramy moshpit albo flakon, albo dwa
i nie mówię, że tu w końcu nadszedł czas, to szok dla was, nigdy nic dla mas
pierwszy w polsce (track)

[bridge: szymeh]
nigdy nie zrobiłem nic, by się spodobać dla dziwki
nigdy nie zrobiłem nic, by się nie patrzyli wszyscy
nigdy nie zrobiłem nic, by nie zrobić dla rodzinki
nigdy nie zrobiłem nic, by nie stoczyć bitwy
z typami, którzy szukają napinki, którzy nadal pod klatówą krecą vixe
typy zamilkły a ziomy, co dzisiaj są obok są zakręceni jak

[outro: szymeh & rogal]
ja lecę free
jakiś frajer siedzi mi tu nad głową
ja next level sam ze sobą
a ty dalej nic
robię twist tu z ekipą moją
palimy
palimy
palimy chill
ostateczny chill, u rogala —
a kurwa 2-3 chata grana, jutro wwa spierdalam
ziomek zwija bielańskiego haha



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...