t0n1ghtmovement - pierdolenie o szopenie lyrics
[zwrotka 1: rook & 29 & marek jówko]
yo, tu rook
czyli wieża
przybyłem by opowiedzieć opowieści z choroszczy 3
ej, pieprzyć mickiewicza, szopena i chrobrego
to jebana rasa
kocham pieski, gotki i cycki
co ty o mnie wiesz
jak ja nie wiem o sobie nic?
powoli kończy mi się wena
i w piekarniku czas
to znaczy że oddaję głos
robię kurwa dymy tak jak żydzi w ’45
wyjebane w daty, na żydzie ląduje pięść
hitler nie wiedział i ja nie wiem też
ale chociaż napisałem zajebisty tekst
popierdolone wersy, no bo jestem chory
dookoła sępy, mnie nie zmuszą do pokory
a o tobie powiem krótko, tak jak marek jówko
jebać cię kurwo
[refren: emita]
stało się co się miało stać
nigdy nie przestanę chlać
ludzie myslą że ćpam, a to nieprawda
moje źrenice są normalne jak na mnie
ale to jest kurwa łatwe
rymuje jak sanah i udaję matę
kolońska i sandały, twój kutas był za mały
potrzebuję przy sobie taty
pamiętajcie to są tylko żarty
więc bez obrazy
[zwrotka 2: emita]
suki stale przychodzą i odchodzą pod moją wodzą
dieta ich to woda więc się ciąglę głodzą
codziennie pokonuje 8 mil przechodząc
pierdolę gorsze gówno niż na nucie “nasa”
przynajmniej teraz nie walę se kutasa
jak marel przez miesiąc aby nagrać wokal
pójdźmy do diddy’ego na imprezę może on coś zapoda
olejek dla dzieci i metę doustnie mi podał
podchodzę do l+stra, w odbiciu widzę femboya
diddy, kurwa co żeś mi odjebał
wstaję z łóżka okazuje się że to sen
cieszę się że nie jestem pierdolony jak gej
pójdę do klubu dla pedałów i zapiszę cię tam
teraz powiem tak że będę ci na nerwach grał
będę jak julka z twittera i napisze ci kilka rad
zabij się bo jesteś seksistą a mi do tego nie jest blisko
jebać rap liczy się tylko kpop bo lubię muzykę chińską
pół inglisz pół polisz będę pierdolił, jesteś peon?
te słowa są zrozumiałe tylko nielicznym debilom
jedno głębokie marzenie to zamordować kogoś piłą
co zrobić jak mi zwłoki za szybko gniją?
coś tam coś tam pierdolę, lubię to co robię
nie wiem co to fobie, bo się już nie boję
te chujostwo ma się spodobać tobie
[refren: emita]
stało się co się miało stać
nigdy nie przestanę chlać
ludzie myslą że ćpam, a to nieprawda
moje źrenice są normalne jak na mnie
ale to jest kurwa łatwe
rymuje jak sanah i udaję matę
kolońska i sandały, twój kutas był za mały
potrzebuję przy sobie taty
pamiętajcie to są tylko żarty
więc bez obrazy
[zwrotka 3: s4set4]
wchodzę tu na feata, każda kurwa się tu kłania
rozpierdalam byka, jakby kładł się tu do spania
ona rozebrana, siada na kolana
ktoś tam mówi coś, że daje jeść za grama
coś tam byki mówią, że ja niby nie zarabiam
by się poskładali, jakby zobaczyli kajdan
na łapie zegar, nowe buty mam
a ty dalej czekasz w żabce na swojego pana
wiedźma otmuchowska opuszcza swe rejony
czystymi łapkami napierdala w komputrony
ewka najebana, wiedźma uśmiechnięta
że nie będzie widzieć pyska swojego zwierzęcia
matka cię nie wychowała, ty jebany szczylu
więc piszesz do moich ukochanych rodziców
weź się pizdnij i przeproś matkę na kolanach
ty kurwo jebana
Random Lyrics
- trassh vampire - cold shoulder lyrics
- juga-naut - breaking bread lyrics
- starhenesi - smoking dior lyrics
- xaaxaa - kioku lyrics
- twonine ceo - binary intro lyrics
- vavan & german geraskin - амур (techno remix) lyrics
- jorge laynez - lagrimas de hombre lyrics
- lupillo rivera - cártel de tijuana lyrics
- rey vaqueiro - meu prefeito lyrics
- ilana degann - last lesson lyrics