tańcula - smycz na szyi lyrics
[tekst piosenki “smycz na szyi”]
[intro]
od zerówki smycz na szyi z kluczem do domu
rodzice ciągle w pracy od wschodu do zachodu
wtedy z bratem sami wychowując się nawzajem
nie mieli na nic czasu
[zwrotka 1: tańcula]
tym bardziej na pochwałę, jedną, drugą zmianę, by wykończyć dom
jeszcze na dokładkę fucha w każdą noc
całe szczęście tato, nie wykończyło ciebie to
a mnie nauczyło jak wielką ma ciężka praca moc
po skroni spływa pot, nie spoczywam na laurach
nie myślę o uznaniach, tylko o swoich planach
wspominam dzieciaka, który miał na szyi smycz
po latach ciężkiej pracy, zamiast klucza na szyi vip
nie obchodzą komplementy, puste słowa jak i hejty
nie słyszałem ich od taty, nie był zły, tylko zajęty
kropla drąży skałę, poczekaj na efekty
wytrwałość czyni cuda, dziś przez to jestem lepszy
znam swoją wartość, nie muszę być wielbiony
znam porażki gorycz i zwycięstwa słodycz
nie chwalił nigdy tata, choć czasem tego chciałem
było mi to zbędne, bo służył mi przykładem
[refren: l+pro]
pamiętam smycz na szyi, nie byłem na niej nigdy
znów mam apetyt wilczy, na swoje sny z ulicy
pamiętam smycz na szyi, nie byłem na niej nigdy
znów mam apetyt wilczy, na swoje sny z ulicy
[zwrotka 2: tańcula]
domu nie miałem wiele, on pochłaniał wszystko
fakt, klepaliśmy biedę, ale z sobą zawsze blisko
pierdolony bigos, przez siedem dni dzień w dzień
nie ruszyłbym go nawet w lokalu michelin
mam do niego wstręt, jak do strogonowa
nie zjadłbym go nawet od ramseya gordona
przeszłości się nie wstydzę, o przyszłość się nie martwię
bo dorosłem jeszcze zanim byłem nastolatkiem
pojęcie ciężkiej pracy, czy wy w ogóle je znacie?
od rana do wieczora zapierdalał na etacie
a do późnej nocy klepał fuchę w swym warsztacie
do dzisiaj to podziwiam, że tak się chciało tacie
kiedyś nie rozumiałem, dzisiaj nie mam o to żalu
że nie dostałem tych błahych pochwał paru
potrzebowałem czasu, którego ty nie miałeś
by zrozumieć ile mi na prawdę dałeś
[refren: l+pro]
pamiętam smycz na szyi, nie byłem na niej nigdy
znów mam apetyt wilczy, na swoje sny z ulicy
pamiętam smycz na szyi, nie byłem na niej nigdy
znów mam apetyt wilczy, na swoje sny z ulicy
Random Lyrics
- pentton - glow up lyrics
- idaho - on fire lyrics
- chidvillas - dualität lyrics
- oral bee - switcher lanes lyrics
- без чуств (without feelings) - чёрные цвета (black colors) lyrics
- the covasettes - say what you see lyrics
- confuseboy oficial - demonia lyrics
- the millennial club - now you're leaving lyrics
- gary mcspadden - jesus, lord to me lyrics
- insertakick & sharo - la vida loca lyrics