tau - ul. wielkiej biblioteki lyrics
[intro]
a więc to tak.. i nie
to takie proste… i trudne
panie, zanim odejdę pozwól
pożegnać się
[zwrotka 1]
moje dłonie dotykały w życiu śmierci
stopy podążały śladami jej martwych dzieci
oczy oślepły od ciemnych tuneli jej królestwa
uniesiona głowa nie spostrzegła, że ma pod nogami przepaść
uszy wsłuchane w mowę nienawiść ogłuchły na miłość
wargi powtarzały wszystko co raniło
przepełnione mrokiem serce i pełne plugastwa
pozbawiło światła myśli, umysł pogrążyły kłamstwa
słowa nasączone jadem zabijały życie w ludziach
czyny świadczyły o śmiertelnym stanie ducha
uśpione sumienie nie ostrzegało już przed zagrożeniem
i wpatrzony w siebie wkłęsłem się jak martwa gwiazda w niebie
cała istota pogrążona w ciemnościach umarła
powstała nowa odrodzona z ducha mocą światła
i choć istnieje zagrożenie aby znowu zgasła
posiadam miłość, wiarę i nadzieję – w pana
[refren: sbb + tau]
miłosierdzie – komu w drogę temu czas bracie
przebaczenie – innej drogi już nie znajdziesz
miłosierdzie – już nie spojrzę nigdy w ciemność
przebaczenie – zostajesz tutaj czy idziesz ze mną?
[zwrotka 2]
niektóre prawdy wypisane są na twarzy
nie muszę czytać w myślach by wyczytać z nich dramaty akcji
okładki bez imion i nazwisk – daty
tytuł wytarty, schowany pod czarnym kolorem farby
niektóre serca milcząc krzyczą – o miłość
stłumiony wrzask za kurtyną, nieświadoma publiczność
i nadal biją brawa, wrzawa zmaga się po każdym akcie
aktor odtwarza zdania skrupulatnie wyuczone z bajek
niektóre słowa ranią bardziej niż pistolet, może
niektóre wątłe dłonie noszą ostre noże w sobie
niektóre oczy gasną w oczach, śmierć spogląda przez nie
niektóre usta zagryzione z bólu krwawią mętnie
są takie całe biblioteki pełne brudnych książek
przechodzą z rąk do rąk tracąc na wartości swojej
i kto odczyta ich historię nim strawi je płomień?
ja jestem jedną z nich – stoję otworem
[refren: sbb + tau]
miłosierdzie – komu w drogę temu czas bracie
przebaczenie – innej drogi już nie znajdziesz
miłosierdzie – już nie spojrzę nigdy w ciemność
przebaczenie – zostajesz tutaj czy idziesz ze mną?
[zwrotka 3]
niech moje dłonie nie wyrządzą nigdy krzywdy
stopy niech zostawią ślady do wiecznej idylli
a moje oczy niech wpatrzone będą w miłość
głowa pochylona niech na zawsze gardzi pychą
by moje uszy wsłuchiwały się w wołanie pana
na moich wargach niech spoczywa tylko prawda
obym napełniał bardziej serce niżeli żołądek
a moje myśli nie przeklęte, a błogosławione
niech moje słowa prowadzą tylko do światła
a czyny objawiają miłość czerpaną ze skarbca
niech sumiennie przypomina zawsze perłę
oby serce pomieściło każde skrzywdzone stworzenie
pamiętasz kwiaty, które upadły?
podniosłem je i pielęgnowałem aż wydały płatki
pamiętasz zapach ich? tamtych dni?
trochę się boję, ale muszę iść
woła mnie mistrz – woła mnie mistrz
już czeka krzyż, krzyż…
Random Lyrics
- the brook & the bluff - masks (live) lyrics
- jim jones - married to the game lyrics
- max pezzali - niente di grave lyrics
- kasey chambers - annabelle lyrics
- leo like - inferno lyrics
- dégom - en fait lyrics
- hernâni - save as mudanisse lyrics
- wintertime - all the time 2 - 2933012 lyrics
- zac x - 908 | 772 lyrics
- eyeconoclast - rise of the orgamechanism lyrics