azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

tbh label - tszpalenisko lyrics

Loading...

[refren: 1ne3ye]
cztery paki na blacie znowu bracie nadszedł czas
trzy paki na tarce to jest 3,2
sztukę chowam w gacie gdy wychodzę po mój grass
gram w płucach już na starcie i przez dym nie widzę was
nie widzę was
nienawidzę was, skurwysyny
niebieski pan niech się odpierdoli od mojej rośliny
robię trap, jaram skuna, nie jestem niczemu winny
to nie pożar lasu, po prostu sobie palimy

[zwrotka 1: 1ne3ye]
płonie zwrota, gorący bit i gruby blant
podaj mi boba, zmiel go w młynku synu czujesz ten high
to nowomowa, nowego pokolenia
nie ubierzesz tego w słowa, bo cię napierdala głowa, oh
nie wiem kiedy jestem trzeźwy mordo, bo palę co dnia
słyszę szelest samarki i uśmiecha się morda
do bonia robię wsadzik, tak jak micheal jordan
zlot fanatyków gandzi, mordo pokaż co chowasz
jak wbijam na bit no to robię z niego siekę
mam weed, mam spliff co zamyka powiekę, oh
mam keef, mam geez, a policjant jest blisko
staszowskie palenisko
jak wbijam na spot, no to topa sobie mielę
szybkie kręcenie i wypuszczam w eter
nie ładuj się w to, no bo może być ślisko
dziwko, staszowskie palenisko
[refren: 1ne3ye]
cztery paki na blacie znowu bracie nadszedł czas
trzy paki na tarce to jest 3,2
sztukę chowam w gacie gdy wychodzę po mój grass
gram w płucach już na starcie i przez dym nie widzę was
nie widzę was
nienawidzę was, skurwysyny
niebieski pan niech się odpierdoli od mojej rośliny
robię trap, jaram skuna, nie jestem niczemu winny
to nie pożar lasu, po prostu sobie palimy

[zwrotka 2: prezes]
kiedy wchodzę, no to rozpierdalam system
po blancie latam se wysoko, no i błyszczę
nabijam lufę, robię sprzęgło, oczywiste
że jutro będę walił wiadra, green out w pizdę
stilo jak manekin w gucci shopie
progress robię sobie, jestem tak wysoko
palę tylko haszysz jak w maroko
jesteś chętny, no to stawaj oko w oko
jak ci zapierdolę chmurą, to odjedziesz jak scirocco mrp

[refren: 1ne3ye]
cztery paki na blacie znowu bracie nadszedł czas
trzy paki na tarce to jest 3,2
sztukę chowam w gacie gdy wychodzę po mój grass
gram w płucach już na starcie i przez dym nie widzę was
nie widzę was
nienawidzę was, skurwysyny
niebieski pan niech się odpierdoli od mojej rośliny
robię trap, jaram skuna, nie jestem niczemu winny
to nie pożar lasu, po prostu sobie palimy



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...