tbt konstancin - szkoła przetrwania lyrics
[intro: mat]
ak i mafia, kurwa
mafia i ak, tak
[zwrotka 1: mat]
żyję na ulicy, leci dzień za dniem
wszystko ma swój sens, ak tbt
przetrwamy, ja to wiem, niczym czerwony skorpion
staję do bitwy ostro, odrzućcie ten świat
nie rozwiniesz się w nim, brat, z każdej strony pocisk
z dna płynie ten chłam, pracuję i knuję
inaczej padłbym trupem, ziomek mi pomoże
daję 200%, umiesz liczyć, licz na siebie
sam se nie pomożesz, za dużo kłód pod nogę
jak mam się ogarnąć, gdy zewsząd bije klocem?
mój umysł, prosty obiekt, łapie to, co dobre
ale też, co ch0r-, szczerze, rzadko jest tu dobrze
śmierć zagląda do okien, każdy panem swego
rozkmiń albo w otchłań odejdź, damy radę chłopie
razem z koleżkami prawdy się trzymamy
życie nauczyło – nie możesz być gnidą
więzi moją siłą – mafia i ak
pozdrawia brat brata, to szkoła przetrwania
szacunek lub gleba – człowieku, wybierasz
na freestyle’u kwestia, która jest dorzeczna
ty kurwo bez zasad, bez cienia wątpliwości
migiem stąd uciekaj, migiem stąd uciekaj
[zwrotka 2: benito]
to jest życia cel – przetrwać szkołę tę
kilka wkręt na łeb i lepiej żyje się
szkoła przetrwania zmusza mnie do gadania
moje wizje tu odsłania
sto procent prawdy, zero ściemniania
miej mnie za drania, ja i tak jestem dumny
że idę do celu, a nie, kurwa, do trumny
pogląd twój zgubny, od niego odbijam
przetrwam na poziomie, dlatego nawijam
browar z kija, czas mija, w koło przyjaźń
masz coś, kurwo, do mnie, to weź to wyraź
bo przetrwać trza jak każdy człowiek
z moją bronią, rap, na setki plotek
widać trwam i nadal tutaj jestem
udowadniam to, kurwa, właśnie tym tekstem
[zwrotka 3: ndz]
posłuchaj, co mam do powiedzenia
zbliża się właśnie rap-epidemia
miasto gk czy kcn
jak postępować mam, ja wiem
znaleźć tlen, gdy go brakuje
tym tlenem ja nazywam szacunek
bo wiesz, bez niego nic nie zdziałasz
będziesz postrzegany jak bita pała
to szkoła przetrwania, którą mam w głowie
dla mnie człowiekiem zawsze jest człowiek
ktokolwiek wyprowadzi mnie z równowagi
nigdy nie zniżę się do poziomu szmaty
[zwrotka 4: ccn]
to co widzę dookoła optymizmem nie napawa
ale do myślenia daje, jak nie myślisz, no to brawa
ktoś powiedział w tajemnicy, wygadałeś, brzydka sprawa
to, kurwa, niewypłacalne, zanim zrobić coś
pomyśl, jaki dajesz przykład małolatom na podwórku
które życie szkołą, a ty czego uczysz, główkuj
łebek łebka sprzedał, tobie jest wesoło
dziś chodziło o psi chuj, jutro powie, kto ma zioło
dzisiaj mówi “trzeba strzelać z ucha”, lepiej go naprostuj
bo wychowa się na cwela, walę prosto z mostu
to już dwa do zera, a tera do zera trzy
mówisz gnojom “zajeb matce, hajsy przynieś mi”
mimo tego w lepsze jutro wiara, nie gaśnie, się tli
bo z natury człowiek dobry przecież nie rodzi się zły
[zwrotka 5: dzi]
ja także tutaj jestem, [?] wjeżdża
życie nadal testem, czas ucieka, więc się strzeszczam
tcm klik enter – oto moja mekka
co jest twoją mekką? pierdolona sekta
chciałbyś mieć tu lekko, choć droga jest nielekka
idziesz drogą krętą, a drzemie w tobie bestia
to dla ciebie bestią, czego to jest kwestia?
co jest twoją kwestią? sukinsynów sugestia
dla mnie jest sugestią brata słowo “przetrwać”
on trafia tu w sedno, to nas właśnie jedna
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- trevor hall - wander lyrics
- rap box - vibranium lyrics
- ehanmusic - outcome (skit) lyrics
- jerome abalos - baka mayroong iba lyrics
- hector gachan - dick daisey lyrics
- sume - takornartaq lyrics
- juliane werding - was weißt du schon von mir lyrics
- trippie boi - patek philippe lyrics
- clueso - waldrandlichter lyrics
- haiyti - so special lyrics