azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

te-tris - chemafi lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
ty – uwielbiam kiedy się tak pięknie śmiejesz
ja – zgłębiam to jak mendelejew
to pierwiastek szczęścia w świecie zasad kwaśnych i mętnych
ludzie mają pecha w związkach to kwestia
niepotrzebnych reakcji, dyskusja wypluta z tlenem
co jest tu srebrem, co złotem – mowa czy milczenie
problem? to złe wzory – ty bez nich sama wiesz, że nie wystarczy
dotrzeć do jądra, żeby zbadać wnętrze

[zwrotka 2]
dostaje mi się od humanisty, cedzisz, że masz ścisły umysł
ale i tak dobrze wiem, że nie dbasz o cyfry i sumy
w sumie – różnice nieistotne, ty zawstydzona
obok nienagannej figury gra tak rzadki iloraz
czasem myślę o nas – gdzie jest granica tej funkcji
bo liczę na coś więcej niż tylko wspólne rachunki
wspólny kąt, chociaż logika prostą linię kreśli
chcę wpisać te szaleństwo w okrąg perspektyw

[zwrotka 3]
czasem masz opory – też wolę unikać napięć
natężenie stresu, kiedy codzienność za gardło łapie
w szarą masę wtopieni nie traćmy energii
diler bóg dał 10g, żebyśmy stąpali po ziemi
chcę żeby była ta piękna stała przede mną
chociaż to ponoć kobieta jest tu jedną-zmienną
bez reguł – bez kalkulacji, definicji
jesteś kimś bliskim, nie tylko w sensie fizycznym

tekst – rap g*nius polska



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...