team x - adios (parodia) lyrics
[refren: pieszko, czaro, leksiu, sheo]
chcemy być ciągle zależni od was
każdy chłopak wie, jak to wygląda (bracia)
jesteśmy sami one nie chcą nas oglądać (nie, nie)
zawsze odbieram i wyczekuje kola’
chcemy być ciągle zależni od was
każdy chłopak wie, jak to wygląda (bracia)
jesteśmy sami one nie chcą nas oglądać (nie, nie)
zawsze odbieram i wyczekuje kola’
[zwrotka 1: sheo]
w lolu platyna, flexuje się tym na screenach
a na jej twarzy tylko obrzydzenia mina
zawsze bez laski, to chyba moja wina
gierki z ziomkami, rośnie mi adrenalina
wiersze jej robię, w sercu mam płomień
ona mi nie odpowie
nie lubi mnie wcale, dziś chcę iść na balet
a ja zamulam pałę
dziś się odzywa, na mej twarzy są rumieńce
niestety tylko po to, żeby spisać lekcje
[zwrotka 2: czaro]
chcą bym był ich daddy
lepiej olej diety i wypocznij se w pełni
ja wypiorę ci skiety
to mój klan, moi bracia
goście bez jaj, co szukają wszędzie wsparcia
knight mocno bije, lecz jest zbyt prosty
armor potężny, ja muszę być zależny
mam ciągły stres, no bo sweter jej szyję
lecz nie ukryję, że kupiłem go za dechę
[refren: pieszko, czaro, leksiu, sheo]
chcemy być ciągle zależni od was
każdy chłopak wie, jak to wygląda (bracia)
jesteśmy sami one nie chcą nas oglądać (nie, nie)
zawsze odbieram i wyczekuje kola’
chcemy być ciągle zależni od was
każdy chłopak wie, jak to wygląda (bracia)
jesteśmy sami one nie chcą nas oglądać (nie, nie)
zawsze odbieram i wyczekuje kola’
[zwrotka 3: pieszko]
jestem frajer, więc poudaje
zbyt atrakcyjna, więc znowu się poddaję
nie pewny siebie, znowu przed nią staje
ona się śmieje, mówi „wypieprzaj za bramę”
jestem karol, obojętnie jak mi mówisz (frajer)
kochaj gamerów, a nie żadnych, innych ludzi
piję pićko, herbata się studzi
czekam na call’a’ i nie przestanę się łudzić
[zwrotka 4: leksiu]
mijam kolejną kobietę i odwracam wzrok (oh+ho)
kiedy ona na mnie patrzy usuwam się w mrok (szkoda)
majty z cotton wool (styl), liczę raiot points (lol)
nie odważę się zagadać, znów poczekam z rok
każdy mój dzień expie hara
na poja, idę znów solo
w thais chilluje se w depo i zapijam pizzę hop+colą (mniam)
krzyczy na mnie moja mama
„późno już, proszę do spania”, wtedy wstaję w nocy
włączam kompa, sk!lluje hara do rana (o tak)
[refren: pieszko, czaro, leksiu, sheo]
chcemy być ciągle zależni od was
każdy chłopak wie, jak to wygląda (bracia)
jesteśmy sami one nie chcą nas oglądać (nie, nie)
zawsze odbieram i wyczekuje kola’
chcemy być ciągle zależni od was
każdy chłopak wie, jak to wygląda (bracia)
jesteśmy sami one nie chcą nas oglądać (nie, nie)
zawsze odbieram i wyczekuje kola’
[ountro: produkcja, sheo]
mamy to
yes!
Random Lyrics
- jtjamez - whipping (feat. joshxo) lyrics
- hyrt - abandon us lyrics
- $carlax - первый поцелуй lyrics
- sentino - narcotic lyrics
- ziad rahbani - esmaa ya reda lyrics
- micko ys - chain lyrics
- prince zuko - self valuation lyrics
- dark pit - mi casa llegue a ti lyrics
- stxich - bitchkillmeintheocean lyrics
- andika maesa - pacarku koyo demit (feat. dodhy) lyrics