azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

testodan - poważnie lyrics

Loading...

[refren x2]
cztery klany tańczą dumnie nad mym klanem
upite i naćpane, venom tańczy z amedem
orchidea płacze ogniem po mnie, ziemia drży pod stopami
w czterech kolorach wspomnień płyną łzy pod murami

[zwrotka 1]
nie wiem kto jest założycielem mego klanu, wolałbym być dawcą denarów
po co to marnotrawstwo, korzysta noobstwo nie klan
może ktoś w zaufaniu wbił mi pieprzony nóż w plecy?
lecz wtedy chyba przeczytałbym w rozmówkach post mordercy?
nieważny powód syberii, bo jak olewnik kończę
choć też venom nie powie o tym orchidei w rozmówkach
chciałem coś zmienić, jak klany alt oblicze orchidei w margo
ale kwiat to zmienił, zamienił w cholerny nonsens
mogłem zatrzymać kb, jak kopernik słońce
zlootać kolejną legę, spędzić trochę dni z klanem
zwiedzić z nim berlin, torneg, eder i moskwę
zbierać dla noobów eq, jak ci dla plusów na forum
wypić za legi, zgubić dziennych sens, mieć opcje
lub jak kolędnik z bolsem śpiewać nocą swoją historię
mógłbym zwiedzić wnętrze orchidei, lub zdobywać na niej co chcę
dziś ta orchidea jak zeppelin blokuje powietrza dostęp

[refren x2]

[zwrotka 2]
tylko ja i kilku graczy, co waliczyli o ten klan, serwer
redukcja, sprzęgło, bieg, pieprzony gaz w dechę, expiąc e2 biję
to ostatnie co pamiętam pobocze w centymetrach i piach na zakrętach
więc może jakaś noobka jadąc z naprzeciwka co piła na strzałę trafiła
padła na jednego strzała, w nithal postka, a może po prostu była zima
ja miałem słabą widocznośc i gdzieś tam trafiła ją moja strzała
zawsze myślałem, że polecę za prawdę w rozmówkach
kwiecisty admin pomału zabierze układ immunologiczny klanu
oddział onkologiczny z kraju wyśle mnie na sybir, według wytycznych, do raju
chcę wiedzieć co mnie pogrzebało jestem próżny jak każdy
odpowiedz śmiało co po testodanie zostało? parę legend, chaos?
jaki był pogrzeb, jak wielu altów stało – dużo, mało? było słonecznie czy lało?
mówię do siebie znów, lecz to chyba domena alters
lub w serwera podziemiu cierpię na chroniczny brak tlenu
margo bywa trudne, dzienne robiłem dla siebie jak każdy
dziś leżę na syberii i co? jestem śmiertelnie poważny

[refren x2]

[zwrotka 3]
nie mam dzieci. jedyne co zrobiłem, to te dzienne
zamiast drzewa posadziłem w życiu tylko kilka klanów
i nie zbudowałem domu, może z psychem klan altokogzów
pośród płyt z betonu chłonąc syf zamiast jodu
choć wiele w margo przespałem, przeexpiłem i przeleżałem
niczego nie żałuję, c’est la vie, ten tekst to testament
więc spalcie moje k-nt-, jak cienką kartkę z tuszem
i rozsypcie prochy, niech popędzą z wiatrem w burzę
zostawiam ci płytę, więc w zamian biorę twą pamięć
te płyty są jak foldery pełne moich screenów bez ramek
więc exp, gdzie chcesz expić, bo zabraknie jutro dni ci
a teraz uczcij mnie proszę jedną czwórką ciszy

[refren x2]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...