the_end (pol) - tę ksywę wbiję wam pod skórę lyrics
yo
siedzę, a ze mną demony
pokój zadymiony
myślę, jak mam uciec stąd
nieobecny, jakbym był transparentny
chcę energii, tylko dobrej energii
a świat ma inne plany + ten skurwiel jest pojebany
wyciskam ile mogę, a ten dorzuca na bary
i znów się wkurwiam, bo jestem tu, gdzie planowałem
a w sobie ból mam… i mówi mi, że jest na stałe
kurwa, całe życie ze mną
i nauczył mnie, jak mam być facetem, a nie pizdą
i zostawił mi piękne blizny, otwarte rany
i po tym już nigdy normalni i tacy sami
ale dobrze mi z tym + tak wykułem charakter
i to, co tym zyskałem, zawsze działa jak plaster
i mordo, nigdy nie sięgaj po czystej, po blister…
jak masz myśli destrukcyjne
the_end + tę ksywę wbiję wam pod skórę
i będziecie kojarzyć mnie ze zwycięstwem i bólem
i nigdy to, co jest za nami, nie pójdzie na marne
tak jest + los ci wpierdolił, to dostałeś szansę, lekcję
tak podpowiada mi coś + no to czemu, kurwa, leżę
znowu wątpię… tego w sobie nienawidzę
chcę spokojnie zebrać myśli, mieć kontrolę
ale to bywa niemożliwe
the_end + to jest mój pierdolony horcrux
żyję w tych numerach + rzucaj to na odsłuch
to na melinach zrozumiałem, czym jest dla mnie szczęście
jak siły żyć nie miałem, wyjebało mi baterię
i wykrzywiło perspektywę, że tylko tak się da
jak w gabinecie l+ster wszystko zmienia
w odbiciu skurwiel, który mnie w dziwne miejsca zabiera
i przypomina w roli heatha ledgera
i kurwa, całe życie ze mną + nie boję się potworów
to z nas wychodzą na zewnątrz
widziałem, jak kończą ci słabi + nie chcesz być taki
nie ma różnicy: miękkie dragi czy twarde dragi
zamiata + stamtąd mało kto normalny wraca
to trap, suko + nie mów do mnie, nie znam się na żartach
on siedzi mi na plecach i pilnuje czakram
to nie tak, że zło nawiedza, ono w nas wyrasta
the_end + tę ksywę wbiję wam pod skórę
i będziecie kojarzyć mnie ze zwycięstwem i bólem
i nigdy to, co jest za nami, nie pójdzie na marne
tak jest + los ci wpierdolił, to dostałeś szansę, lekcję
tak podpowiada mi coś + no to czemu, kurwa, leżę
znowu wątpię… tego w sobie nienawidzę
chcę spokojnie zebrać myśli, mieć kontrolę
ale to bywa niemożliwe
Random Lyrics
- илиян бойд (ilian boyd) - името ти (imeto ti) lyrics
- uncle tupelo - fifteen keys (live) lyrics
- negatyw - 14 i pół minuty lyrics
- hazbin hotel (version québecoise) - respectless (version québécoise) lyrics
- tallawah mento band - iron bar lyrics
- siah henderson - -my deck of cards lyrics
- diamond okosun - enjoyment lyrics
- giấy gấp - đi về phía chân trời lyrics
- mark forster - beste lyrics
- inspace - неправильно (wrong) lyrics