theodor - family guy lyrics
[zwrotka 1: theodor]
to życie nas uczy pokory, nie szkoły czy księża z ambony
ty, nie pojmiesz jak nie spierdolisz tu, już paru rzeczy na swoim
moi rodzice nie mieli zbyt lekko
gdy odeszła pensja a doszło im dziecko
ojciec dorabiał byśmy mieli jeść co
w dwie ręce na czworo zarobił
potem, matka kładła nas spać, by mogła
pójść za parę groszy u kogoś posprzątać
podpierdolić papier, bo ciężko go dostać
prl to nie wolna polska wiesz?
mnie i siostrę do szkoły na szybko
do pracy, do domu, obiad, chałupnictwo
szyła do późna, dziś leczy nadgarstki
mi warkot maszyny wtedy zagłuszał bajki
i im byłem starszy tym bardziej
ambicję wżerały się w czaszkę mi
nie chciałem jak oni żyć odciąłem się strasznie
by życie i mi dało lekcję a dziś
a, a, a dziś
[refren: filip pelc]
family guy, i’m family guy
family guy, i’m family guy
family guy, i’m family guy
family, family, family guy
[zwrotka 2: theodor]
najpierw biznes szedł świetnie
wracałem pochwalić się w domu
matka że kiepsko wyglądam, czy się nie
przemęczam, mówiłem by dała mi spokój
matka, kto inny o zdrowiu gdy hajsu jak lodu?
kto o oszczędnościach porządku w pokoju?
gdy padał mi biznes i żyłem na krechę
posiłki z ziemniaków robiły za dietę
zrywałem kontakty i czułem się śmieciem
dzwoniła czy wpadnę na obiad i nie wiem
jak mogłem nie widzieć jej trosk tu
chcieć spalić najważniejszy z mostów
gdy siostra z dzieciakiem przechodziły rozwód
ja z dala od bliskich starałem się odkuć
i żal i pretensje, że nie są choć byli
a sam byłem wciąż egoistą
a oni czekali przez lata cierpliwi
gotowi wybaczyć mi wszystko
bo życie nas uczy pokory
nie pojmiesz jak sam nie spierdolisz
dziś doceniam tak bardzo ich role
ich prace i dom i miłość w ich oczach
dlatego: z dumą tak nucę pod nosem
gdy biorę dziś siostrzenicę na gokart, że
[refren: filip pelc]
family guy, i’m family guy
family guy, i’m family guy
family guy, i’m family guy
family, family, family guy
[zwrotka 3: theodor]
w każdej rodzinie ktoś tonie w konfliktach
ktoś ma coś za złe ktoś boi się przyznać
ich kłótnie ich duma ich racja ich dystans
na koniec śmierć jest bezdyskusyjna
od dziecka pogrzeby nie brały mnie jakby
umierały ciotki nie znałem od lat ich
dziś chrzestna, brat ojca, łzy same się ronią
plus matki świadomość że z ich półki biorą
a życie jest kruche dla wszystkich
bo gdzie moi k-mple gdzie orzeu, gdzie ymcyk
jak mamy gdzieś jakieś konflikty
zapomnij o wszystkich chce blisko mieć bliskich
a moi kuzyni kuzynki
choć czasem nie znamy się wcale bo każdy
ma swoje zajęcia ma pracę dzieciaki
mam szczęście że mogę być z wami przez tracki
choć czasu nie starczy dla wszystkich
ganiamy jak obcy gdzieś własne ambicje
świat mało ma miejsca na relacje rodzinnie
lecz życzę wam szczerze najlepiej jak mogę
dojrzałem by w końcu powiedzieć o sobie tak
[refren: filip pelc]
family guy, i’m family guy
family guy, i’m family guy
family guy, i’m family guy
family, family, family guy
Random Lyrics
- jaye newton - 2nite lyrics
- jolin tsai - vulnerability (如果我沒有傷口) lyrics
- saigon - ny streetz lyrics
- detox - bleeding (medicated) lyrics
- justin bieber - boyfriend (vice radio) lyrics
- karlla naynna - cover lyrics
- double n (france) - époque lyrics
- andre roach - a good man is gone lyrics
- mavi (rapper) - ii lyrics
- james, the younger - three wishes (feat. loudy, chambo) lyrics