tmk aka piekielny - potrafię żyć z tym lyrics
[intro]
[zwrotka 1]
taa, znienawidzą cię w sekundę jak się potkniesz
twoje upadki właśnie cieszą ich najmocniej
na szacunek pracujesz lata, nie by wstyd tu przynieść
ale by twoje nazwisko otwierało drzwi jak glik w turynie
bycie legendą w mieście nie jest moim celem
ale nie obrażę się, mam plan by zrobić wiele
coś słyszałem, że straciłem power i robię krok wstecz
no to masz tu nową płytę i pierdol o niej co chcesz
rap mnie przeistoczył nagle w kogoś tutaj
idąc miastem wiesz już czego się tam w bloku obok słucha
słuchają też pobliskie miasta, wielu to złości
że czasem wysyłam płyty na pieprzony koniec polski
i nie obejdzie się bez złośliwości, bo
wielu miało tutaj wątpliwości ziom
musiałem to przejść, uśmiechałem się do wrogów
jeśli zrobiłem krok wstecz dzisiaj robię dwa do przodu
[refren]
a jeśli cię zawiodłem, bo nie taki miałem być
nie obrażam się, wciąż możemy razem iść
nie chciałem mówić im co chcą usłyszeć nigdy
mogą mi towarzyszyć, albo nie, potrafię żyć z tym
a jeśli cię zawiodłem, bo nie taki miałem być
nie obrażam się, wciąż możemy razem iść
nie chciałem mówić im co chcą usłyszeć nigdy
mogą mi towarzyszyć, albo nie, potrafię żyć z tym
[zwrotka 2]
wiesz od kilku lat jestem kimś zupełnie innym
i może zmienił mnie rap, a może świat chce by był zimny
skurwysynom śmiałem w twarz się
nawet jeśli groziło mi coś i choć się bałem strasznie
nie dałem im takich emocji, sporo chcieli
może przegrałem, wstyd mi za to? na to nie licz
i choć mogłem chcieć nad życie, byście mnie nie zapomnieli
masz tu w końcu mecz na szczycie, resztę potraktuj jak trening
zwariowałem, ego niesie mnie nad próg
ludzie tracą we mnie wiarę, mogłem poczuć się jak bóg
i kiedy wnoszą ręce w górę tu stojąc pod sceną
nie wiedzą, że jak wiem jak to jest czuć niemoc
dawałem im za dużo rapu, tak to dawniej było
dziś muszą wiedzieć, że stawiam na jakość a nie ilość
i jeśli kilku z nich skreśliło mnie nareszcie
mogę im powiedzieć, że zrobili to za wcześnie
[przerywnik]
[refren]
a jeśli cię zawiodłem, bo nie taki miałem być
nie obrażam się, wciąż możemy razem iść
nie chciałem mówić im co chcą usłyszeć nigdy
mogą mi towarzyszyć, albo nie, potrafię żyć z tym
a jeśli cię zawiodłem, bo nie taki miałem być
nie obrażam się, wciąż możemy razem iść
nie chciałem mówić im co chcą usłyszeć nigdy
mogą mi towarzyszyć, albo nie, potrafię żyć z tym
Random Lyrics
- 1tym - 어머니 (mother) lyrics
- yung blood - gang gang gang lyrics
- arch enemy - shadow on the wall (mike oldfield cover) lyrics
- babi (xd.babi) - tu nana lyrics
- thatoneyute - femi - doubt? lyrics
- mkultra - it's a hit lyrics
- olivera - trust lyrics
- nico the frog dad - ghost of you lyrics
- קרן פלס - me'ever lanahar - מעבר לנהר - keren peles lyrics
- savvy guy - losing ass niggaz lyrics