toczek - supergość lyrics
[intro: sample]
it’s black magic + bad magic, it’s black magic + bad magic
it’s black magic + bad magic, it’s black magic + bad magic
[zwrotka 1]
chciałem być magiczny i ezoteryczny jak quebo
myślałem, że o życiu wiem coś czego oni nie wiedzą
wogle myślenie + “oni + ja” + to narcystyczny osąd
myślałem, że mam moce jak jakiś magiczny posąg
ale nie + jak hajs się skończył, skończył spoko, opowieść
żeniłem starym babom, te pierogi na mokotowie
mówili: “będziesz na dnie!” + byłem, i było fajnie
wygrzebałem z biedy się, kurwa 1:0 dla mnie
potem wpadłem w długi tutaj jakbym mijał te cele
setek do tysięcy, kurwa jakbym wbijał levele, o
fejmy do dupy są, płyt nie sprzedaje dzisiaj
to już nie sm+ty ziom, to przegrywanie życia
grałem rap prze siedem lat, ten czas nie mając przerwy
czasem słyszę już, że bity tu przez brzuch mi grają nerwy
raperzy podbijają kraj i podbijają księżyc
a ja sram na to bo tu i tu kaczyńscy byli pierwsi
[hook]
supergość… gość! gość! gość! nie trzyma się na fali
supermoc… moc! moc! moc! chyba mu zajebali
nie zna nowych kawalin, kto tu na czasie gra
i łaków nie rozwali bo ich w kutasie ma
supergość… gość! gość! gość! nie trzyma się na fali
supermoc… moc! moc! moc! chyba mu zajebali
nie zna nowych kawalin, kto tu na czasie gra
i łaków nie rozwali bo ich w kutasie ma
[zwrotka 2]
to prawda, że upadałem wiele razy, ale kiedy upadałem no to potrafiłem powstać
moje życie było pojebane jak cyphery, no bo wszystko wokół się tu opierało na ripostach
a to wbw to jak pojebane fatum, no bo ze cztery razy się nie potrafiłem dostać
chyba przesadziłem z flow jak na freestyle’owca
od pisankowca tu cisnęło mnie ludków w chuj
dziś palcami mogę pokazać im fuj, fuj, fuj
ale taka gra, każdy się na trackach zna
każdy tu snapchata ma, zmieniło się w klimatach rap
zadzwonię do marvela + mam interes globalny
pajączek spidermana na kręgosłup moralny
brawo zuchu! od sponsora karton ciuchów
śpiewam sobie “pójdę boso”, tak mnie wyjebało z butów
nawet jak, przegrywałem life, no to stale brat, miałem wiarę w rap
kiedy upadałem wstawałem szybko, jakbym w bani miał powerbank
coraz rzadziej man, tu w szale gnam z browarem w bal
raczej zgrywam wokale i śpiewam na całą chatę sam
(zostałem superbohaterem w swoim domu!)
[hook]
(super, super, super, super!)
supergość… gość! gość! gość! nie trzyma się na fali
supermoc… moc! moc! moc! chyba mu zajebali
nie zna nowych kawalin, kto tu na czasie gra
i łaków nie rozwali bo ich w kutasie ma
supergość… gość! gość! gość! nie trzyma się na fali
supermoc… moc! moc! moc! chyba mu zajebali
nie zna nowych kawalin, kto tu na czasie gra
i łaków nie rozwali bo ich w kutasie ma
Random Lyrics
- liverpool groupie - plane trauma lyrics
- lupe de lupe - resplendor lyrics
- cockaholics - ima fart lyrics
- roll my pondweed - fly me away lyrics
- praise destar - vusa abalele lyrics
- rota - öpüştüm ölümle lyrics
- tripy 03 - nota jamaiquina lyrics
- neo pistea - tnt lyrics
- kingston hythe - london lyrics
- satarial - ode #3 lyrics