toczek - zanim stąd wyjdę lyrics
[intro]
such a lonely day
and it’s mine
it’s a day that i can’t stand
[zwrotka 1]
wstaję rano, jak zawsze z wyrzutem sumienia
że za późno, no bo wiele można w minutę pozmieniać
moja próżność jest na starych cdkach z podziemia
dzisiaj chuj w nią wbijam, dla mnie wcale nie ma to znaczenia
zjem śniadanie, walnę kawę, na siłownię pójdę
naturalne endorfiny naprawiają w głowie burdel
dla mnie to jest słuszne, nic nie zrobię to nie usnę
z kociołka ambicji chcę pić ciągle swoją wodę duszkiem
pracowałem przed wyjazdem, wstając o piątej dwadzieścia
żeby mieć forsę na wyjazd, nie forsę na wyjścia
od siódmej do piątej, potem na trening biegłem, brat
wracałem, jadłem coś, czytałem książkę, szybko szedłem spać
śmieję się jak mówią “w polsce nie da zrobić gaży się”
mój brat placki smażył, dziś wśród najlepszych kucharzy jest
ziomek po maturze, w pracy rządzi magistrami, więc
j-n-szu jebany przestań sm-tami mamić mnie
kiedy moi bliscy mówią mi, że czegoś nie dokonam
pokerową twarz zachowuję, lecz moje ego kona
nie obchodzi mnie, kto na moim miejscu by podołał, ziom
po prostu robię swoje wołając tu
[refren](x2)
zanim stąd wyjdę
zrobię tutaj tyle ile mogę, tyle ile siły w sobie człowiek mam
i po mnie przyjdzie
stojąc na mojej drodze powie, że już dalej wcale nie ma nic, więc mówię dzisiaj
zanim stąd wyjdę
[zwrotka 2]
moja była to stabilizacji chciała cacy
będzie stała płaca, za wypłatę będziesz spłacał raty
ja będę robiła obiad, kiedy będziesz wracał z pracy
jak chcesz żyć inaczej? chyba coś ci się przewraca w glacy
nikt mnie nigdy nie rozumiał, to zawsze wkurwiało mnie
jak się działo coś to komuś coś nie pasowało, nie
c-kolwiek nie zrobię, człowiek, to mi zawsze mało jest
z alko miałem to samo, więc do ósmej rano chlało się
nigdy nie zdradziłem, nie uderzyłem kobiety
nie okłamałem przyjaciela i prawiłem konkrety
raz oszukasz mnie, dla mnie to jak policzek na wieki
hajsu raz nie oddasz, nawet ci nie pożyczę na leki
i nie chodzi o to, że jest ze mnie święty [toku?], man
jestem w porządku, no i dzięki temu święty spokój mam
żaden mędrzec ze mnie, w szkole miałem opór pał
na studiach nawet nie wiem, czy bym tu pierwsze pół roku zdał
[bridge]
każdy powinien robić to co do niego należy
to odpowiedź na pytanie “toko, dlaczego raperzysz?”
od jakiegoś czasu mam w bani swą wizję
dlatego mogę śmiało powiedzieć, że
[refren](x2)
zanim stąd wyjdę
zrobię tutaj tyle ile mogę, tyle ile siły w sobie człowiek mam
i po mnie przyjdzie
stojąc na mojej drodze powie, że już dalej wcale nie ma nic, więc mówię dzisiaj
zanim stąd wyjdę
[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]
Random Lyrics
- excision - neck brace lyrics
- bailey rushlow - danny boy lyrics
- brett kissel - why won't you lyrics
- selena - techno cumbia (remix) lyrics
- light music - petrichor lyrics
- zuukou - segulot סגולה, pl. סגולות lyrics
- king dcn - cold planet lyrics
- society - the fear the hate lyrics
- larry fisherman - smile lyrics
- j. stalin - self made millionaire lyrics