azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

tomb - róża z betonu 6 lyrics

Loading...

(intro)
choć takie same, tak samo mnie cieszą
yea, yea, yea

choć takie same, tak samo mnie cieszą ciągle widoki słońca nad ranem

(refren)
choć takie same, tak samo mnie cieszą ciągle widoki słońca nad ranem
(choć takie same, tak samo mnie cieszą ciągle widoki słońca nad ranem)
bo życie chce mnie do gleby dojebać jak tylko może, no a ja wstaje
(bo życie chce mnie do gleby dojebać jak tylko może, no a ja wstaje)
robię to po to, żeby syn zobaczył, żе wstaje zawsze po każdym razie
(robię to po to, żеby syn zobaczył, że wstaje zawsze po każdym razie)
chociaż nie miałem ja wpływu na wszystko, w miarę wygląda to tak, jak chciałem
(chociaż nie miałem ja wpływu na wszystko, w miarę wygląda to tak, jak chciałem)
tak jak chciałem

(zwrotka 1)
naprawdę chcesz wiedzieć, potrafię znieść wiele
tak bardzo, że nawet w koszmarach, że nie wiem
sam przykład
tak zwaną karierę sprowadzić na glebę, no i kazać na dnie jej leżeć
a szczyty są spoko, ale bez przesady, bo głupio być gwiazdą nie w niebie
te inne to za daleko już odleciały, na ziemi za bardzo się świece
gdybym na dno nie zszedł, gdybym nie wszedł na szczyt
kminiłbym co tam jest, czy coś to zmieni mi?
i gdy się sobą jest, chcesz być u siebie i
nikt ci nie powie, że idziesz tam, żeby stać się kimś
chociaż wchodziłem ja butem
czy strach, czy na luzie
aż tak bym nie sądził, ze da się skórę utwardzić
lepiej od stu renowacji
podobno by się tam dostać, no to trzeba być tutaj w kurwę odważnym
a wszyscy, którzy to robią, to robią, no bo chcą już uciec od walki
(refren)
choć takie same, tak samo mnie cieszą ciągle widoki słońca nad ranem
bo życie chce mnie do gleby dojebać jak tylko może, no a ja wstaje
robię to po to, żeby syn zobaczył, że wstaje zawsze po każdym razie
chociaż nie miałem ja wpływu na wszystko, w miarę wygląda to tak, jak chciałem

(bridge)
elementarz
elementarz życia
elementarz

elementarz
elementarz życia
elementarz

(zwrotka 2)
zdziwienie wielkie w stopro i sb, że chce ucieczki
spodziewać się mogli, jak sami mówili mi, że ja odbiegam od reszty
jebać ten mainstream, o dzieciach czytać chciał będę, to wezmę se dzieci z bullerbyn
wymijam polskę ja, gdy dodaje gazu jak nord stream
kurwa, jestem podziemny
w szczegółach diabeł tkwi
jedno ogniwo rozkurwia łańcuch czy
becel rozsuwa każde drzwi
jak najwolniejszy, którego tempem musi się tutaj posuwać cały team
ja musiałem umrzeć, aby żyć
żeby mógł wskoczyć uśmiech na mój ryj
kiedyś na kłody rzucone pod nogi to patrzyłem się tutaj jak na zgubę
(jak na zgubę, jak na zgubę)
dzisiaj to jak na naukę
kiedyś na polskę to patrzyłem się jak na lukę
na lukę, na lukę
dzisiaj wypełniam ją kluczem
tutaj krzyż to rzadko plus, częściej znaczy raczej grób
nie znają nawet znaczeń słów, pierdolą za pięćset plus
sami mnie wywindowali tu, musiałem iść schodami w dół
gdy byłem głupszy ja niż but, mówili o mnie “wielki shu”
(refren)
choć takie same, tak samo mnie cieszą ciągle widoki słońca nad ranem
bo życie chce mnie do gleby dojebać jak tylko może, no a ja wstaje
robię to po to, żeby syn zobaczył, że wstaje zawsze po każdym razie
chociaż nie miałem ja wpływu na wszystko, w miarę wygląda to tak, jak chciałem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...