tomiko/zbylu - chcieliby lyrics
[zwrotka 1: tomiko]
to nie wojsko a ja czuję się tu jak dezerter
gdy otoczenie chce mi wkręcić w łeb rozkazy wielkie
chcą mnie zmienić a pewnie chętnie
w czarnym worku chciałby użyć dziś mnie nie jeden hejter
korporacja chce bym tyrał coraz więcej za chuj
a wróg, żebym jutro skoczył z dachu
a zus, żebym w 53 szedł do piachu
a póki co wyciągać ze mnie jak z bankomatu
z jej ust mogę wyczytać zmień się
lecz znów odchodzi bo wie ze nic z tego nie będzie
no cóż przyjaciele chcieliby mnie widzieć częściej
a ja już mam dosyć czucia się jak więzień tu
[zwrotka 2: siwers]
gdzie rzucą na ciebie klątwę
bo chcieliby żebys tak jak śmiecie płynął z prądem
w tym świecie nie wygodne twoje poglądy dla nich
te bestie z prądem chce żebyś połknął spławik
nakarmią frazesami zmienia ci soft wear
wmówią ci wszystko ty powiesz no problem
w twarz rzuca żądłem patrz ej ombree
raz ukąś żądłem, dwa napluj im w mordę
mam myśli wolne pierdole ich doktrynę
nie dam się złapać na jedna z ich przynęt
chcieliby lecz nie mogą widziałem ich minę
wyjebane na nich od 98 swoim stylem
[refren: dj ace]
to nie żadne mity
jśli masz dość weż lub nie
najlepszy doping
mnie to jara, kiedy nie ma granic ziom
właśnie tak
to nie żadne mity
jśli masz dość weż lub nie
najlepszy doping
mnie to jara, kiedy nie ma granic ziom
właśnie tak
[zwrotka 3: ekonom]
rodzice chcieli mi zapewnić wszystko, wikt i opierunek miłość
obiecałem przynieść dumę i mnie wstyd dokąd żyją
szacunek do nauki minął mi za szybko
podwórko bliżej było chciało żebym poznał hip+hop
patrzyłem w przyszłość wiary nie kryjąc
a polityce chcieli żebym pchnął głos w urnę
wyborczy dzwięk zaraz tu zabije
znów poczuje ze zepchnałem własny los w cudza trumnę
chcieli mieć coś nie maja nic dzisiaj
przyjaciół zaufania gdzieś przepadła ich passa
moi wrogowie wyssani zapytaj gdzieś leżą gdzieś
jak moje wersy na swiatłach miasta
[zwrotka 4: tomiko]
chcieliby a niektórych nie chciałbym zawieść
rodzice mówią mi żebym zapomniał o zabawie
ułożył życie znalazł żone i nie pił już wódki
wciąż pytają mnie kiedy będą zabawiać wnuki
sztuka dla sztuki, to nie dla mnie, ja chcę uczucia
chłonąć każdą chwilę dopóki żyję i sie nie zmuszać
robić to czego zapragnie dusza
gdzie wszędzie dookoła oszustwa jak pushup
moi ludzie chcieliby zebym z rapu zbierał tantiemy
nigdy o tym nie myślałeś przecież to nie przemysł
jest kilku takich którzy chcą żebym zszedł ze sceny
na ich roszczenia jestem głuchoniemy
[refren: dj ace]
to nie żadne mity
jśli masz dość weż lub nie
najlepszy doping
mnie to jara, kiedy nie ma granic ziom
właśnie tak
to nie żadne mity
jśli masz dość weż lub nie
najlepszy doping
mnie to jara, kiedy nie ma granic ziom
właśnie tak
Random Lyrics
- shimka - laika ceļotājs lyrics
- zvkrzx - inhuman lyrics
- pedroraz records - kanye west lyrics
- george.rose - hit on that switch lyrics
- shawn (楊尚融) (noovy) - star lyrics
- stefanie marie - vete lyrics
- allie sherlock - cold dreams lyrics
- greek - safety lyrics
- matias poro - one good reason lyrics
- neil young & promise of the real - on the beach (live) lyrics