a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

trener paweł - strongman lyrics

worek ziemniaków w dobę zjedzony
na plecach bele niosę, pół tony
barki ogromne, większe od głowy
szyja ołówek, kaptur zrobiony
na obiad kilo, kotlet schabowy
potem fiat stilo jest podniesiony
cykle są drogie, dużo mamony
omnadren, deca, zastrzyk zrobiony
sp+cer farmera, pobity rekord
na bary biera 200 na miękko
ciągnięcie fury idzie mi lekko
zrobienie kuli jest jedną ręką
sp+cer buszmena wszyscy są w tyle
trening strongmana piątą godzinę
zegar obracam, zajmuje to chwilę
rekordy świata, to mój przywilej
sto kilo białka w miesiąc zjedzone
sterydów dawki śmiertelne
wjeżdża tu meta z anabolonem
teścia środki pokrewne
siły mam tyle co polskie konie
lejce nie są potrzebne
dziele się z nimi moim winstrolem
wbijam go od nich więcej
walizki czekają, na schodach wniesione
czasy zawsze konkretne
w dłoni imadło, ze stali zrobione
w tyle mam konkurencję
kule wrzucone, już leżą na stole
mocno mnie bolą ręce
uchwyty trzymane, przedramię płonie
żaden z nas nie wymięknie
fury niesione, rekordy świata
plecy samolot, ogromna klata
chwyty stalowe, zrobiona łapa
wagon sterydów, przez całe lata

waga nie idzie, biorę megace
większy apetyt jest dobry na masę
sterydy handel, nie żadnym kwasem
pieniądze mam na bramce pracę
trening codziennie, formy nie tracę
wciąż tu rozwijam, największą pasję
dupa z obiadem czeka na chacie
wole mieć siłę niż jakąś kratę

fury niesione, rekordy świata
plecy samolot, ogromna klata
chwyty stalowe, zrobiona łapa
wagon sterydów, przez całe lata

kiedyś leciało na tvn+ie
każdy małolat chciał być strongmanem
[?] w gimnazjum, masa jest w cenie
wydana kasa, apteczne chemie
o tym pamiętam, chce być najlepszy
zjadana meta, jestem silniejszy
chudzi gadają, jebać tych leszczy
gule im stają, gdy jestem pierwszy

- trener pawel lyrics

Random Lyrics

HOT LYRICS