azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

true idea - scooby i kudłaty lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
obudziły mnie obrażenia z wczoraj
ciekawe jakie obrażenia przyjmiemy dzisiaj
a może to kolejna opowieść o zespołach
jeśli ich nie robisz, nie dziwne, że siada psycha
sporo tych używek, wiem, że każda mnie zabija, ale nie przeszkadza mi to, aye
mało po nich widzę, wiem, to przypał, ale nie przeszkadza mi to dzisiaj bardziej, yeah
nie przepraszam, tego już nie zmienię
znowu pustka jest dla nich w cenie
kilku ziomków pochłonęły cele, hm
i nie chodzi tu o target
hm, yеah, ya, znowu odwiedzam pułapkę
powinienem babcię, rzucam ziеlone na żabkę
hm, yeah, ya, ya, sklejasz akcję?
nie muszę harować, i tak wiem, że samo wpadnie

[refren]
wystarczy, że wyjdę z chaty
nawet się nie pocę, jakiś sos wpada do łapy
mam chrapkę na snacki, jak scooby i kudłaty
i styl o którym marzą, nie dostałem go od taty
[?] bez dachu i wszyscy obczajka
każda koleżanka to moja fanka
tona dm’ów, ja znowu nie sprawdzam
w jednym pytaniu + jaka destynacja?
wracam na chatę tylko po gas, hm
raz na parę dni nakarmić gad, yeah
jadę po gumę na station gas, ej
jeszcze chwila i będziemy worldwide, wo+wow
„mega” mówi, kiedy widzi mnie
sorry, nie odpowiedziałem, nie słyszałem cię
nie zrobimy deala, ziomek, bo nie lubię cięć
wybiła godzina, nagle znikam jak cień
[zwrotka 2]
sikor na łapie, ale szczerze czasu nie sprawdzam
to jak te tracki + nagrywam, nie sprawdzam
palę w chuj baki, mają mnie za starca
cykam jej foty, nie są na instagram
yeah, a drut [?]
[?], wciąż na mordzie maska
hm, yeah, to sm+tny lifestyle
hm, yeah, więc po co gadka?
zczaj, że raczej nie obchodzą mnie
żadne słowa, bo za często gubię w nich sens
gdzie, tylko działania napełnią bag
nowy idea bardzo dobrze o tym wie
starego musiałem się pozbyć, rozkmiń
wypadam z jej j+py jak plomby, mnożnik
obchodzi mnie tylko dużej torby, bomby
serwowałem, gdy robiłeś w nocnik

[refren]
wystarczy, że wyjdę z chaty
nawet się nie pocę, jakiś sos wpada do łapy
mam chrapkę na snacki, jak scooby i kudłaty
i styl o którym marzą, nie dostałem go od taty
[?] bez dachu i wszyscy obczajka
każda koleżanka to moja fanka
tona dm’ów, ja znowu nie sprawdzam
w jednym pytaniu + jaka destynacja?
wracam na chatę tylko po gas, hm
raz na parę dni nakarmić gad, yeah
jadę po gumę na station gas, ej
jeszcze chwila i będziemy worldwide, wo+wow
„mega” mówi, kiedy widzi mnie
sorry, nie odpowiedziałem, nie słyszałem cię
nie zrobimy deala, ziomek, bo nie lubię cięć
wybiła godzina, nagle znikam jak cień



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...